sobota, 28 lutego 2009

„Każdy jest kowalem własnego losu”


– to zdanie wypowiedział kiedyś Apiusz Klaudiusz (Appius Claudius Caecus). Jest znane i przytaczane do dziś.
Zastanówmy się, choć przez chwilę, nad głębokim sensem tych słów.

Życiowe prawdy są prostymi prawdami i nie trzeba ich nadmiernie komplikować.
Mark Twain

Jeśli z uwagą czytasz ten blog, to zapewne zwróciłeś/zwróciłaś uwagę na to, że wszystko, co zostało napisane do tej pory dałoby się zamknąć w kilku (maksymalnie-kilkunastu) zdaniach. Dlatego pamiętaj – W PROSTOCIE PIĘKNO i SIŁA. Uwierz w to, że proste wskazówki są:

1. Łatwiejsze do wykonania,
2. A przede wszystkim skuteczniejsze.

Wiem, że natura ludzka ma tendencję do komplikowania wszystkiego - zupełnie niepotrzebnie. Zwalcz to w sobie! (Wrócę do tego tematu w osobnym poście).

Zacznijmy od wydarzeń bieżących.
Czy zauważyłeś/zauważyłaś jakie słowo jest teraz na topie? - prasa, radio, telewizja, czy internet grzmią nieustanie: "kryzys,kryzys, kryzys!!!"
Czy ktoś z was w ogóle widział ten "kryzys"??? Powiecie może: "Ale ludzie tracą pracę, zamykane są zakłady, etc." - BZDURA! Takie zjawiska zawsze były i będą. Sam przeżyłem coś podobnego - nie raz traciłem pracę, ale zawsze pojawiała się inna ("koniec to początek" - co Ty na to?).
A moje ostatnie miejsce pracy? - Prosperuje w dobie "kryzysu" tak dobrze, jak nigdy przedtem. Nie słuchaj jajogłowych! Wyrzuć telewizor przez okno albo daj mu porządnego kopniaka! Przestań oglądać wiadomości! Powiesz - "Ale ja muszę być na bieżąco z wydarzeniami" - BZDURA!
Jedyne co musisz (o ile w ogóle cokolwiek "musisz" - wg. mnie nikt nic nie musi - ewentualnie "powinien") to dbać o swoje dobre samopoczucie, które sprzyja rozwojowi i buduje dobrą atmosferę.
Kto i w jakim celu prowadzi tę destrukcyjną propagandę? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że kryzys nie istnieje tak długo, jak sami w to nie uwierzymy!


Luty jest szczególnym dla mnie miesiącem, dlatego postanowiłem w jego ostatni dzień napisać coś szczególnego. Post ten jest długi, bo zawiera sporo inspirujących opowiadań. Zatem wart jest przeczytania od początku do końca!

Oto pierwsza historia.
W ebook-u „Motywacja bez granic” znalazłem bardzo ciekawe wyniki eksperymentu.
Otóż naukowcy przeprowadzili badania pod tytułem: „Chęć życia”.
Wrzucili myszy do słoików z wodą i patrzeli jak długo będą walczyć o życie. W pierwszym przypadku myszy wytrzymywały jedną godzinę, po czym je wyławiano.
Po kilku dniach powtórzono eksperyment. Co się okazało? Przypuszczano, że myszy będą pływać dwa razy dłużej, niestety myszy okazały się sprytniejsze i już po połowie poprzedniego czasu poddawały się, wiedziały, że zostaną wyłowione.
Ten przykład obrazuje nas ludzi: przez wiele lat dostawaliśmy pomoc: rządową, od rodziców, przyjaciół.
Czasem musimy jednak dostać porządnego kopniaka w pupę.
Nie ukrywajmy się z tym, większość ludzi na świecie jest po prostu leniwa i przyzwyczajona do komfortu.
Klucz do sukcesu jest taki:
Porzuć bezpieczeństwo, w którym dziś się znajdujesz dla tego, kim możesz się stać. Dopóki nie uczynisz czegoś ponad to, czego już dokonałeś, nigdy się nie rozwiniesz. Stawiaj czoła przeszkodom na tyle dużym, aby ich pokonanie miało dla Ciebie znaczenie.

Wspaniały jest przykład Orłów.
Te stworzenia budują swoje gniazda wysoko z bardzo ostrych gałęzi, dla swoich dzieci tworzą wyściółkę z liści i gałązek.
Po pewnym czasie, gdy nadchodzi czas nauki latania, dorosły orzeł wygrzebuje liście i gałązki z pod swojego dziecka. Co się dzieje? W krótkiej chwili mały orzełek czuję się niewygodnie i jest zmuszony do tego, aby skoczyć w nieznane. Ludzie, a w szczególności rodzice nie wykorzystują metody Orła, nawet, gdy człowiek opuści już gniazdo, buduje podobne z jeszcze większych liści i miękkich gałązek. Dlaczego niektórzy osiągają sukces szybciej od pozostałych? Ponieważ Ci drudzy wybierają rzeczy, które w rzeczywistości nie są wygodne, przyjemne, ale konieczne - podejmują trud mądrej pracy. Ci pierwsi wybierają przyjemność, ciepłe ognisko i rutynowe zajęcia, poniżej swoich możliwości. W obu przypadkach ludzie podejmują świadomą decyzję.

Usuń ze swojego słownika słowo problem i zastąp słowem wyzwanie. Życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące.
Donna Watsonon

Pozwól, że opowiem Ci kolejną metaforyczną historię:

„Dwa małe nasionka zostały zasadzone na wiosnę w żyznej glebie. „Chcę urosnąć” – powiedziało jedno z nasionek. I wkrótce to nasionko zaczęło zapuszczać korzenie głęboko w ziemię, a roślina przeszyła twardą skorupę ziemi. Otworzyła ramiona i serce ku wiośnie. Krótko potem jej pączki zaczęły kwitnąć. Roślinka zaczęła czuć ciepło słońca na liściach i poranną rosę na swoich płatkach. Rosła szczęśliwie i dumnie.
Drugie nasionko powiedziało: „Nie jestem pewne, czy chcę rosnąć”. „Nie chcę zapuszczać moich korzeni, ponieważ nie wiem, gdzie one się znajdą. I nie chcę kiełkować przez skorupę ziemi, bo mogę uszkodzić się po drodze. Jeśli pozwolę moim pączkom zakwitnąć, jakieś dziecko może przyjść i wyrwać mnie. Myślę, więc, że poleżę sobie tutaj, zaczekam i zobaczę, co się stanie”.
Pewnego dnia kogut przechodził koło dwóch nasionek. Odwrócił głowę na bok i podziwiał nasionko, które tak pięknie wyrosło. Później kogut zaczął drapać ziemie i zobaczył nasionko, które nie urosło, więc je zjadł.”
Bajka ta przypomina nam, że jeżeli nie będziemy chcieli iść naprzód, jeżeli nie będziemy chcieli urosnąć, jeżeli nie będziemy chcieli podjąć ryzyka, zostaniemy pochłonięci przez nasze życie.


Boże, daj mi odwagę, bym zmieniał rzeczy, które zmienić mogę, spokój bym godził się z rzeczami, który nie mogę zmienić oraz mądrość, bym potrafił je rozróżnić.
Św. Franciszek z Asyżu


Każdy z nas może jutro być lepszy, i będzie, jeśli zacznie doskonalić się jeszcze dziś!
Przeszłość już była - nie mamy na nią wpływu. Przyszłość dopiero będzie, ale działając tu i teraz, czyli w teraźniejszości mamy wpływ na to jak będzie wyglądała ów przyszłość.

Powinieneś spędzać trochę czasu w towarzystwie tych, którzy Cię inspirują i pobudzają Twoje myślenie, podsycają Twoje marzenie. Pozytywna postawa umysłowa jest konieczna, aby to życie płaciło Ci na twoich warunkach. Bez tej postawy nigdy żaden człowiek nie osiągnął nic wielkiego. Zrozum, nikt nie może zranić twoich uczuć, rozzłościć cię albo przestraszyć bez twojej pełnej współpracy i zgody. Zamykaj umysł dla takich ludzi, nie lękaj się tego, że ktoś w wyniku tego odrzuci Cię.

Człowieka z charakterem pociąga to, co jest trudne, ponieważ dopiero w zmaganiach z przeciwnościami potrafi sobie uświadomić swój własny potencjał.
Charles de Gaulle


Osobiście uważam za bardzo ważną życiową zasadę, aby "żyć i nie ranić innych".
Będąc "sternikiem własnego losu" należałoby o tym pamiętać. Jednak, żeby była jasność, nie jestem zwolennikiem nadstawiania "drugiego policzka". Dlatego nie rańmy innych, ale również nie dajmy sami się ranić!

Oto kolejne mądre historie:

“Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i z kimś się pokłóci. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień. Odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa.
Poszedł, więc do ojca i powiedział mu to. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwoźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i z nikim się nie pokłóci. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe.
Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: "Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś złego, zostawiasz w nim ranę. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyciągnąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie.”

Charles M. Schwab miał 72 lata, kiedy został pozwany do sądu o dużą sumę pieniędzy. Ponieważ był jednym z najbogatszych ludzi tamtych czasów, mógł iść i bronić swoich racji.
Zdecydował się walczyć i wygrał. Nadszedł dzień, kiedy chciał przemówić w swoim własnym imieniu i dlatego zapytał sędziego, czy może coś oświadczyć przed opuszczeniem sądu. Sędzia się zgodził.
Schwab przemówił na sali sądowej: - “Jestem starym człowiekiem i chcę powiedzieć, że 90 procent moich kłopotów w życiu było spowodowanych tym, że jestem dobry dla innych ludzi. Jeżeli wy, młodsi, chcecie uniknąć kłopotów, bądźcie twardzi i mówcie wszystkim “nie”. Wtedy bezboleśnie przejdziecie przez życie.”

A na zakończenie historia bez zbędnego wprowadzenia:
"Pewnego upalnego lata w Paryżu ogłoszono konkurs. Był to konkurs niecodzienny jak dla owego miasta, bo adresatem były stworzenia popularne w kraju, jednak bynajmniej nie ze względu na ich mądrość czy urodę. Treść ogłoszenia brzmiała: "Atrakcyjna nagroda w postaci całkowicie wolnego, niezależnego, pełnego much i komarów bajorka w centrum miasta po wsze czasy dla żaby, która jako pierwsza zdoła wejść na Wieżę Eiffela. Start w samo południe 1 sierpnia tegoż roku." Jak wiadomo, dla żaby taki zakątek gwarantujący pełną swobodę i mnóstwo pożywienia to nie lada gratka. Wiadomość taka nie mogła pozostać bez echa. Zebrał się więc o umówionej porze całkiem spory tłum żabich gapiów, oraz setki startujących w konkursie. Ach jakież dały się słyszeć okrzyki z tłumu gapiów:

-Nie idźcie tam!

-Wyschniecie na słońcu!

-Zjedzą was mewy!

-Pospadacie!

-To pewna śmierć!

-Nigdy żadna żaba stamtąd nie wróciła chyba, że w czyimś żołądku! Żadna żaba nigdy tam nawet nie była!

…oraz wiele innych okrzyków "zagrzewających do walki". Skutek tego był opłakany.
Na pięć minut przed startem zrezygnowało kilkaset płazów przed chwilą jeszcze żądnych wrażeń i przygód. Zostało około 100 zawodników marzących o wygodnym, bezpiecznym i beztroskim życiu w centrum Stolicy. "-Start!!!" Ruszyły żaby po schodach ku szczytowi wieży. Znów tłum gapiów, do których dołączyli również ci, których obleciał strach, zaczął skandować swoje złowrogie hasła... "-Zawracajcie póki jeszcze możecie!!!". Po pierwszym piętrze zostało już tylko dziesięciu śmiałków. Po drugim jeden i żeby było dziwniej; osobnik marnej postury, w średnim wieku, lekko przygarbiony. Kiedy już dotarł na czubek Wieży, gratulacjom i owacjom wydawało się nie być końca. Jako pierwsza wywiad przeprowadziła znana gazeta " Le Figarro". Zadano zwycięzcy koronne pytanie: "-Jak to jest możliwe, że jako jedyny uczestnik wyścigu dotarł na sam szczyt wieży?" Odpowiedź żaby, a właściwie jej brak wprawił wszystkich w osłupienie. Okazało się, bowiem, że owa zwycięska żaba była zupełnie głucha..."

Czas na prolog: Żadna żaba nie została pożarta przez ptaki, nie uschła na słońcu, nie spadła w przepaść. Wszystkie żaby, które zrezygnowały starają się nie wychylać z kanałów z obawy przed ptactwem, rozdeptaniem lub pożarciem. Zwycięzca żyje długo i szczęśliwie...

Życie jest jak taksówka, możesz być kierowcą lub pasażerem, wybór należy do Ciebie.
Robert Kiyosaki


wtorek, 17 lutego 2009

"Nigdy się nie poddawaj!"

W tym poście będą przeplatały się dwa wątki.
Pierwszy, to niestrudzone dążenie do celu. Pamiętaj, że nie ma porażek - są tylko informacje zwrotne. Przykładem jest ta oto historia:
Tomasz Edison przyznał się kiedyś, że wykonał 10 000 prób nim znalazł właściwy skład drucika pozwalający na zadziałanie żarówki. Słuchacz zapytał, czy nie było dla Edisona bolesne, że poniósł tyle porażek. Edison odpowiedział: nie odniosłem ani jednej porażki, poznałem 10 000 sposobów, w jakie nie robi się żarówki - życzę Tobie i sobie takiego podejścia do tematu!!!

Rozpocząć coś potrafią wszyscy. Ale kontynuować, pielęgnować konsekwentnie i doprowadzić do owocowania
– tę sztukę posiadło niewielu.

István Széchenyi

Drugi wątek to szybkość w działaniu - szybkość rozumiana, jako błyskawiczne podejmowanie decyzji. A przecież wiemy, że samo życie to sztuka dokonywania wyborów, każdego dnia!!!

Kilka dni temu miałem przyjemność uczestniczyć w bardzo ciekawej prezentacji, którą prowadziła jeszcze bardziej ciekawa postać. Człowiek ten, jest w mniejszym lub większym stopniu uosobieniem sukcesów, jakie większość z nas chciała by osiągać. A doszła do tego dzięki rzadko spotykanej silnej "orientacji na cel". Od 20 lat szedł jasno wytyczoną ścieżką - i doszedł.
Na koniec spotkania opowiedział mi kulisy powstania znanej książki pt. "Myśl i bogać się" autorstwa Napoleona Hilla.
Idea napisania tej książki zrodziła się w roku 1908, kiedy to studiujący jeszcze Napoleon Hill został oddelegowany do przeprowadzenia wywiadu z wielkim przemysłowcem i bardzo wpływowym człowiekiem Andrew Carnegie.
W trakcie tego wywiadu Carnegie podsunął Hillowi myśl o opracowaniu zasad filozofii sukcesu życiowego. Powiedział tak: "Dam Ci listy polecające do 500 osób. Spotkasz się z każdym z nich, przeprowadzisz wywiady i napiszesz książkę. Zgadzasz się?"
A teraz najciekawsze. Napoleon Hill nie wiedział o tym, że Andrew Carnegie dał mu (w myślach) tylko minutę na odpowiedź - dosłownie minutę ze stoperem w dłoni (stoperem, którego Hill również nie widział, bo Carnegie trzymał go w dłoni pod biurkiem)!!! Zanim dobiegła końca 30 sekunda, Napoleon Hill oświadczył: "Zrobię to!"
Było o tym już w poprzednim poście, ale warto to powtórzyć, żeby zapamiętać. Wszechświat lubi szybkość, nie opóźniaj, nie wątp, idź za pierwszą odpowiedzią!
Gdy jest okazja, gdy pojawi się impuls, gdy poczujesz intuicyjnie - DZIAŁAJ!!!
To jest twoje zadanie. To jest wszystko, co masz zrobić.

Na zakończenie kolejny bonus >>>KLIKNIJ<<<

...i urywek tekstu który warto znać:

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy.

Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.

Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść.

Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie...

("Dezyderata" - polecam! W całości znajdziesz >>>TUTAJ<<<
albo w wersji kultowego WWO )

poniedziałek, 2 lutego 2009

Alchemia Dzikiego Serca

25 post na 25 rocznicę urodzin :) - NIE MA PRZYPADKÓW!

Dla M, M, Ł, S, którzy są moimi najbliższymi Przyjaciółmi i każde z nich (nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy), podąża drogą Własnej Legendy.

Ten post jest szczególny.
Możesz mi wierzyć lub nie, ale każdy poprzedni wpis płynął do Ciebie z głębi mojego serca.
Pisałem o tym wszystkim, co według mnie jest ważne na drodze do samospełnienia/doskonałości. Aby ci, którzy przyglądają się Tobie stanęli w zadziwieniu nad CUDOWNYM ŻYCIEM JAKIE PROWADZISZ.
Nigdy wcześniej o tym nie pisałem, ale osobiście staram się żyć w oparciu o
4 najważniejsze zasady
:

  1. ŻYĆ,
  2. KOCHAĆ,
  3. UCZYĆ SIĘ,
  4. POZOSTAWIĆ PO SOBIE COŚ CENNEGO.
Ten post jest szczególny, ponieważ płynie z najgłębszych zakamarków mojego serca i duszy. Jest pewnego rodzaju KATHARSIS i WSKAZÓWKĄ.

Zatem - "Kto ma uszy niechaj słucha", kto ma oczy i marzenia - niechaj czyta i działa!!!

To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
Paulo Coelho, Alchemik
Alchemik otwiera te drzwi w naszej duszy, o których istnieniu wolelibyśmy czasem zapomnieć. Każe marzyć, podążać za własnym powołaniem, podejmować ryzyko, pójść w świat i wrócić wystarczająco śmiałym, by stawić czoło wszelkim przeszkodom.
Baśniowa, alegoryczna opowieść o wędrówce andaluzyjskiego pasterza jest tłem do medytacji nad tym, jak ominąć życiowe pułapki, by dotrzeć do najgłębszych pokładów samego siebie.

# Aby wyciągnąć maksymalne korzyści z tego, co tutaj przeczytasz - zrób proszę co następuje:
1. Przyjmij (choć na chwilę, choćby na czas lektury tego posta), że w życiu NIE MA PRZYPADKÓW!
W Alchemiku opisywano to słowem "MEKTUB"

2. Spójrz na swoje życie z dystansu. Tak, jakbyś patrzył na Ziemię z kosmosu.
#


Przyjrzyjmy się zatem bliżej przekazowi jaki niesie Alchemik.

"
Każdy człowiek na kuli ziemskiej ma skarb, który gdzieś na niego czeka - powiedziało mu serce. - My, serca, rzadko o tym mówimy, bo ludzie nie chcą już odnajdywać skarbów. Mówimy o tym jedynie dzieciom. A resztę pozostawiamy życiu, by poprowadziło każdego śladem jego przeznaczenia. Niestety, mało kto podąża wyznaczoną mu drogą, która jest szlakiem do jego Własnej Legendy i do spełnienia. Większości świat jawi się jako groźba i pewnie z tej przyczyny ten świat staje się, w końcu dla nich prawdziwym zagrożeniem. A wtedy my, serca, mówimy coraz ciszej i ciszej, choć nie milkniemy nigdy na dobre, I zaklinamy na wszystkie świętości, aby nie usłyszano naszych słów. Bo nie chcemy, aby ludzie cierpieli, że nie poszli drogą, jaką im wskazywaliśmy.

Jest tylko jeden sposób nauki - odparł Alchemik.

- poprzez działanie. Wszystkiego, co było ci potrzebne nauczyła cię ta podróż. Zanim marzenie się spełni, Dusza Świata pragnie poddać próbie to wszystko, czego nauczyłeś się w drodze. Jeśli tak czyni, to nie powoduje nią złośliwość, ale chęć, byś zgłębił nauki, których doświadczasz idąc tropem marzeń. I wtedy właśnie większość ludzi wycofuje się. W języku pustyni to tak, jak umrzeć z pragnienia w chwili, gdy na widnokręgu widać już palmy oazy lub jak mawiają Hiszpanie: Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca.
Podróż zaczyna się nieodmiennie Szczęściem Początkującego, a kończy Próbą Zdobywcy."

Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie, by udało ci się to osiągnąć. Paulo Coelho, Alchemik

PAMIĘTAJ - przed nikim nie musisz błyszczeć ani rozległością swej wiedzy, ani zręcznością swej sztu­ki. Podążając szlakiem Własnej Legendy, nauczysz się wszystkiego, czego pragniesz wiedzieć,
i przeżyjesz to wszystko, o czym śnisz...
...a w końcu dotrzesz do swojego skarbu.



EPILOG
(jego tematem jest to, czego każdy z nas pragnie, szuka...i w końcu znajduje)


"W chwili gdy spojrzał w jej ciemne oczy i na usta, które wahały się między uśmiechem a milczeniem, pojął najistotniejszą mądrość Języka, którym mówił wszechświat, i to, że wszystkie istoty ziemskie były zdolne go pojąć własnym sercem. Miłość była starsza od samych ludzi, a nawet od piasków pustyni, i powracała odwiecznie z tą samą siłą wszędzie tam, gdzie krzyżowały się dwa spojrzenia, tak jak spotkały się dzisiaj te dwa obok studni. Jej twarz rozpromienił uśmiech i był to znak, na który młody człowiek czekał całe życie. Szukał go wszędzie, w księgach, pośród kryształów, owiec i w ciszy pustyni.
Był to najczystszy Język Wszechświata, bez cienia komentarza, bo wszechświat na swej drodze do nieskończoności nie potrzebował żadnych wyjaśnień. W tej chwili liczyło się jedynie to, że oto stoi przed kobietą swego życia i ona wie o tym bez słów. Był tego bardziej pewien niż czegokolwiek na świecie. Nawet jeśli jego rodzice i rodzice jego rodziców powtarzali uparcie, że należy najpierw oświadczyć się i zaręczyć, poznać się nawzajem i zebrać pieniądze na posag. Ten, kto tak mówił, nie poznał nigdy Języka Wszechświata, bo kiedy się go poczuje całym sobą, łatwo zrozumieć, że zawsze na świecie ktoś na kogoś czeka, czy to na dalekiej pustyni, czy w samym sercu gwarnego miasta. I gdy w końcu skrzyżują się drogi tych dwojga i spotkają się ich spojrzenia, to wtedy znika cała przeszłość i cała przyszłość. Liczy się tylko ta chwila i owa niewiarygodna pewność, że wszystko pod niebieskim sklepieniem zostało zapisane jedną Ręką. Ręką, która obdarza miłością i stwarza bliską duszę dla każdego śmiertelnika, który w słonecznym świetle krząta się niestrudzenie, wypoczywa i szuka swego skarbu. Bo jeśliby tak nie było, to marzenia całego ludzkiego rodzaju nie miałyby najmniejszego sensu.

- Mektub - rzekł sam do siebie.

.
.
.

Na szczęście - pasterze, marynarze, kupcy, (podróżnicy i Dzikie Serca) znają zawsze takie miasto, w którym żyje ktoś, kto sprawia, że pewnego dnia zapominają o urokach beztroskiego wędrowania po świecie.


Podążaj za Marzeniami -
Buen Camino Pellegrino!!!

Mam dla Ciebie prezent - znajdziesz go tutaj >>>KLIKNIJ<<<


Tradycyjnie P.S. Jeśli mógłbym polecić jedną, jedyną książkę (oprócz Alchemika), która może odmienić Twoje życie albo pomoże zrozumieć innych, to jest nią Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy, autorstwa John'a Eldredge'a.
Polecam ją każdemu!!!

A na zachętę przytaczam z niej kilka wersów:

Nie pytaj siebie, co potrzeba światu. Zapytaj się, co ożywia ciebie, i idź, zrób to, ponieważ światu potrzeba ludzi żywych.

Gdybyś miał pozwolenie na to, żeby robić to, co chcesz, to co byś robił? Nie pytam ,jak", to od razu utnie twoje pragnienie u korzeni. „Jak" to nigdy nie jest właściwe pytanie,, jak" to pytanie pozbawione wiary. Znaczy: „Dopóki nie zobaczę wyraźnie swojej drogi, nie uwie­rzę, nie wyruszę nią".
„Jak" — to departament Boga. On pyta cię: „co". Co jest wpisane w twoje serce? Co sprawia, że naprawdę ży­jesz? Gdybyś mógł robić to, co zawsze chciałeś, to co by to było?

A na absolutny koniec urywek, pod którym podpisuję się osobiście:
Niektórzy ludzie uważają, że jestem szalony, ale to mnie nie zniechęca. W tym pragnieniu jest coś symbolicznego i dlatego nie mogę z niego zrezy­gnować. W swoim sercu mamy pragnienia, które stanowią rdzeń tego, kim i czym jesteśmy. Są prawie mityczne w swym znaczeniu, budzą w nas coś transcendentne­go i wiecznego. Jednak możemy się mylić co do sposobu, w jaki na­leży je wprowadzać w życie. Bóg niekiedy spełnia nasze pragnienia zupełnie inaczej, niż sobie na początku wyobrażaliśmy.

Miłosz
Miły
Dzikie Serce
"zmieniając siebie - zmieniamy świat"