sobota, 29 września 2012

środa, 26 września 2012

Geoarbitraż


Zarabiać w Polsce, a żyć w domu na plaży w Tajlandii? To nie jest niemożliwe. Dzięki wynalazkowi o nazwie geoarbitraż.


Gdy moi znajomi brali kredyty mieszkaniowe na setki tysięcy złotych i kupowali kolejny samochód, ja stwierdziłem, że czas skończyć z niewolniczym etatem. 60-metrowe mieszkanie w Warszawie wynająłem za 2,5 tys. zł miesięcznie. Co miałem, spieniężyłem, by mieć gotówkę na bilet lotniczy oraz wydatki, i postanowiłem wyjechać z Polski – opowiada Piotr, 32-letni, grafik komputerowy, który już od trzech lat mieszka w Tajlandii. Stały dochód z wynajmu mieszkania w Warszawie zapewnia mu życie w warunkach, na jakie w Polsce musiałby bardzo ciężko pracować. Ale nie jest na wakacjach. On pracuje. Tylko zamiast siedzieć przy biurku w drukarni na przedmieściach Warszawy, rozkłada laptop w swojej chacie na wyspie Phuket w Tajlandii.

Wynajęcie domu z widokiem na morze i wyposażonego w telewizję oraz internet w jednym z najbardziej popularnych miejsc Tajlandii kosztuje go niespełna 1 tys. zł. Po odliczeniu wydatków na życie i rozrywki wciąż zostaje mu w kieszeni tyle, że nie musiałby pracować. Zlecenia pracy z Polski przyjmuje dla przyjemności, bo masowanie się orzechowym masłem przy akompaniamencie szumu fal znudziło mu się już po kilku miesiącach. Dla takich jak on w Tajlandii powstała nowa branża: obsługa „bogatych inaczej". Kim są? To Europejczycy i Amerykanie, którzy postanowili przeprowadzić się do krajów, gdzie ich przeciętne dotąd dochody pozwalają na dostatnie życie. Wynalazek pracy zdalnej, przez internet, pozwala, aby wciąż pracowali jako prawnicy, księgowi, analitycy giełdowi czy specjaliści IT, ale „amerykańskie zarobki” w zestawieniu z azjatyckimi kosztami życia pozwalają im oszczędzać tysiące dolarów, podróżować bez końca i korzystać z wszystkiego, co planeta ma do zaoferowania. Szacuje się, że w południowo-wschodniej Azji tak urządziło się już 200 tys. Amerykanów.

– Ludzie nie chcą być milionerami, chcą tylko doświadczyć tego, na co do niedawna stać było wyłącznie milionerów. Problem sprowadza się do tego, jak prowadzić styl życia milionera, nie mając na koncie miliona – zastanawia się Timothy Ferriss, amerykański przedsiębiorca i autor bestsellera „4-godzinny tydzień pracy". W książce pisze, że odpowiedzią jest geoarbitraż: zarabianie w kraju o wysokim standardzie życia, a wydawanie w kraju o standardzie niższym. „Zabawa przynosi największe zyski, gdy zarabiasz w dolarach, wydajesz w pesetach, a wynagrodzenia płacisz w rupiach” – pisze Ferriss. Osobiście doprowadził zasady geoarbitrażu do perfekcji. Swoją firmę prowadzi przez internet, pomieszkując przy tym za grosze w najtańszych krajach świata. Najbardziej pracochłonne zajęcia zleca swoim asystentom w Indiach. Dzięki temu znalazł czas i pieniądze, by okrążyć kulę ziemską (...).

Także dla Polaków Najwięcej korzyści geoarbitraż przynosi mieszkańcom najbogatszych krajów, np. Amerykanom, Kanadyjczykom, Australijczykom czy mieszkańcom zachodniej części Europy, bo za ich wynagrodzenie w przeliczeniu na dolary można kupić znacznie więcej niż za wynagrodzenie w Polsce (średnio 800 dolarów miesięcznie netto). Co nie znaczy, że geoarbitraż Polakowi się nie opłaci. Według serwisu CNN Money najtańsze na świecie miejsca, gdzie do komfortowego życia wystarczy mniej niż 500 dolarów miesięcznie, to Kambodża, Filipiny, Tajlandia, Kostaryka i Urugwaj. Posiłek w restauracji można tam zjeść za 2-3 dolary, paczka papierosów czy szklanka piwa to mniej niż dolar.

„To mógłby być Twój dom". „Dziś jest ostatni dzień z reszty Twojego życia” – tak widok z wyspy Phuket reklamują tajlandzkie firmy wyspecjalizowane w obsłudze młodych emerytów z Zachodu. Kancelaria Siam Legal już za jedyne 399 funtów oferuje załatwienie wizy emerytalnej pozwalającej na stały pobyt w Tajlandii. Warunki: ukończone 50 lat życia, stałe dochody i konto w tajlandzkim banku. Firma Retire Asia przygotowała rozszerzony pakiet usług dla tych, którzy oprócz leniuchowania pod palmą zechcą robić coś więcej: pracować przez internet, pilnować spraw w kraju, inwestować swoje pieniądze na giełdzie czy dorabiać jako nauczyciele angielskiego.

– Tajlandia będzie dla Polaków dość tanim krajem – uważa Janusz Koniak, mieszkający w Bangkoku szef biura podróży Ultima Travel. – Posiłek w restauracji kosztuje około 1,5 dolara, a w niezłej restauracji z kuchnią europejską ok. 6 dolarów. Ceny owoców są śmieszne – od ćwierć dolara za porcję ananasa do 1 dolara za kilogram mandarynek czy bardziej egzotycznych mango i rambutanów – wylicza.

Według wyliczeń Banku Światowego dotyczących kosztów życia w różnych krajach ze swoją pensją lub emeryturą moglibyśmy pokusić się też o zamieszkanie w krajach nieco droższych: na Malediwach, w Argentynie, Urugwaju, Brazylii, Panamie, na Filipinach albo Sri Lance.

Rodzina w komplecie

Irlandczyk Benny Lewis już od siedmiu lat prowadzi żywot obieżyświata. Był w blisko 20 krajach, a jednocześnie pracuje jako tłumacz (zna 11 języków). Za tłumaczenia bierze honoraria na standardowym poziomie zachodnim. Pracę przyjmuje i wysyła za pośrednictwem internetu. Problemem nie są także płatności. Zleceniodawcy przelewają pieniądze na jego konto bankowe, a on wypłaca gotówkę w dowolnym bankomacie na całym świecie. Część jego klientów nie zdaje sobie sprawy, że kontaktuje się z osobą pracującą w biurze pod palmą. Benny wykupił usługę, która połączenia z jego stacjonarnego numeru przekierowuje na internetowy komunikator. – Jeżeli możesz pracować z domu, dlaczego nie może to być dom na drugim końcu świata? – pyta Ben.
Geoarbitraż to rozwiązanie nie tylko dla singli i buntowników. Amerykanin Chuck Holton zdecydował się na przeprowadzkę do Panamy wraz żoną i piątką dzieci. Dzięki znacznie niższym kosztom życia przez rok udało mu się zgromadzić oszczędności i spłacić kredyt hipoteczny. – Zorganizowanie sobie pracy w ten sposób wymaga sporej inwencji, ale jest możliwe także na polskim rynku pracy – twierdzi Jakub Poddany, dyrektor w międzynarodowej firmie rekrutacyjnej Hays. Wprawdzie w Polsce oferty stałej pracy, gdzie pracodawca nie potrzebuje pracownika fizycznie w biurze, są rzadkością, ale popularność pracy wykonywanej przez internet rośnie. – W sposób zdalny mogą pracować tłumacze, księgowi, prawnicy, analitycy i konsultanci z różnych dziedzin – dodaje menedżer.

Wojciech Grzelak, 49-letni przedsiębiorca z Żywca, przez kilka lat kierował swoją firmą z chaty w Górnoałtajsku na Syberii. Będąc szefem wydawnictwa wydającego książki dla dzieci, jak zwykle przeglądał korektę, akceptował projekty nowych publikacji, pilnował finansów firmy. Odległość ograniczyła kontakty z przyjaciółmi w Polsce, ale na Syberii też zawarł sporo przyjaźni. Uciążliwy był brak niektórych towarów w sklepach. Polskie jabłka kosztowały tam 2 zł za sztukę. Drogie i niedobre były wędliny oraz konserwy. – Pożyczałem gazika od sąsiada i tak jak miejscowi jechałem do lasu na polowanie. Po paru tygodniach wracałem z zapasem mięsa. W jednym z pokojów urządziłem spiżarnię – wspomina Grzelak. – Myślałem o budowie domu, ośrodka turystycznego i przeprowadzeniu się w góry na stałe. Zmienił się jednak klimat polityczny, byłem traktowany coraz bardziej podejrzliwie i pojawiły się problemy z wizą. W końcu bilans zaleti wad mieszkania na Syberii zmienił się na ujemny i wróciłem – opowiada.

Mikrogeoarbitraż

Decyzja o wyjeździe przychodzi o wiele łatwiej, kiedy przeprowadzka dotyczy kraju bliskiego kulturowo. Niemiec zarabiający w swoim kraju, ale mieszkający w Polsce korzysta finansowo na różnicy w kosztach życia. Jednocześnie jest mu łatwiej, bo żyje w tym samym kręgu kulturowym. Polacy bez problemu mogą korzystać z geoarbitrażu, przeprowadzając się do Rumunii, Bułgarii lub Czarnogóry. – Przeprowadzka na egzotyczne Filipiny z pewnością nie jest rozwiązaniem dla każdego. Na jakość życia poza warunkami mieszkaniowymi składają się również takie elementy, jak dostęp do kultury i dóbr konsumpcyjnych, oferta edukacyjna – mówi Gabriela Jabłońska, socjolog i analityk rynku pracy firmy Sedlak & Sedlak.

Jeśli nie chcemy wywracać życia do góry nogami, to korzyści geoarbitrażu możemy sprawdzić w mniejszej skali. Już dziś wiele osób mieszka i pracuje w relatywnie tanich miastach, jak Radom, Olsztyn czy Łódź. Wiążąc się z pracodawcą z Warszawy, zarabiają więcej, a wydają mniej na życie. To sposób na zgromadzenie sporych oszczędności – podpowiadają eksperci.

źródło: WPROST

PS. Z tematem Geoarbitrażu nieodłącznie wiąże się książka Tima Ferrissa, 4-godzinny tydzień pracy.
Czytaliście o niej tutaj lub tutaj

wtorek, 18 września 2012

Pytania i odpowiedzi

Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto.
Sokrates

Poniżej znajdziesz kilka pytań, które mają za zadanie pobudzić Cię do twórczego myślenia i mądrego życia.

Pamiętaj, że na te pytania nie ma dobrych i złych odpowiedzi.
Ponieważ czasami zadawanie właściwych pytań jest odpowiedzią samą w sobie.
  1. Co jest gorsze: porażka, czy brak próby?
  2. Jeśli życie jest tak krótkie, to dlaczego mamy robić tak wiele rzeczy, których nie lubimy i jak wiele rzeczy nie robimy?
  3. Jeżeli średnia długość życia człowieka wynosiłaby 40 lat, to co zmieniłabyś w swoim życiu?
  4. W jakim stopniu (w skali od 1-10) kontrolujesz przebieg swojego życia?
  5. Jeśli mogłabyś dać dziecku tylko jedną radę, to co by to było?
  6. Czy złamałbyś prawo, aby uratować ukochaną osobę?
  7. Jakie jest Twoje największe marzenie i co Cię powstrzymuje przed jego realizacją?
  8. Jeśli miałbyś się przenieść do innego miasta lub kraju, to gdzie by to było i dlaczego?
  9. Czy jesteś dla innych człowiekiem, którego sam chciałbyś spotkać na swojej drodze?
  10. Za co jesteś najbardziej wdzięczna?
  11. Czy spełniło się to, czego się obawiałaś?
  12. Czy możliwe jest, by wiedzieć, bez wątpliwości, co jest dobre a co złe?
  13. Jeśli wygrałabyś dzisiaj 5 milionów złotych, to czy rzuciłabyś pracę?
  14. Gdyby wszyscy których znasz, jutro umarli, to kogo odwiedziłbyś dzisiaj?
  15. Kiedy ostatni raz słyszałeś własny oddech?
  16. Jeśli uczymy się na własnych błędach, to dlaczego zawsze tak się boimy pomylić?
  17. Czy masz wrażenie, że każdy kolejny dzień jest podobny do poprzedniego?
  18. Czy za 5 lat będziesz pamiętała to co robiłaś wczoraj, dzisiaj lub jutro?
  19. Co byś zrobiła inaczej, gdybyś wiedziała, że nikt nie będzie Cię osądzać?
  20. Jeśli nie teraz, to kiedy?

Dodatek: Coś dla miłośników mocnych wrażeń

czwartek, 13 września 2012

Kto chce odnieść sukces?

...A kto jest gotowy zmienić coś w swoim życiu?

Tym "czymś" jest sposób myślenia i działania.


Otóż to!
Pamiętaj, że aby być tam, gdzie nigdy nie byłeś, musisz iść drogą, którą nigdy nie szedłeś.
Jeśli chcesz osiągnąć to, czego nigdy nie miałeś, musisz robić to, czego nigdy nie robiłeś.

SUKCES BĘDZIESZ BUDOWAŁ NA NIEWYGODZIE!
Tak mawia mój znajomy, który udowadnia to na własnym przykładzie, że wie co mówi.

Jest taki dociekliwy człowiek, których nazywa się Steve Siebold.
Przez blisko 30 lat usiłował ustalić, co odróżnia milionerów od zwykłych ludzi. Jeździł po świecie i zadawał bogaczom niezliczoną ilość pytań. Okazało się, że to, co determinuje nasz stan posiadania, to sposób myślenia. W zasadzie nic odkrywczego - sprawdź
Swoje wnioski Siebold zawarł w książce "Jak myślą bogaci", a esencję wyciągnął z niej serwis businessinsider.com.

Oto 21 zasad, które być może zmienią "coś" w Twoim życiu:
  1. Dla przeciętniaków korzeniem wszelkiego zła są PIENIĄDZE. Według bogatych źródłem zła jest UBÓSTWO. "Przeciętna osoba na skutek prania mózgu wierzy, że bogaci ludzie albo mają farta albo są nieuczciwi". 
  2. Dla przeciętniaków egoizm to wada. Dla bogatych – cnota. "Jeśli nie jesteś w stanie zadbać o siebie, nie masz pozycji do zadbania o innych. Nie możesz dać czegoś, czego nie masz". 
  3. Przeciętniacy mają w mentalności czekanie na bogactwo. Bogaci to ludzie "czynu i działania", zamiast czekać wolą działać.
  4. Przeciętniacy wierzą, że do bogactwa prowadzą wyższe studia. Bogaci wiedzą, że do bogactwa doprowadziła ich specjalizacja. 
  5. Przeciętniacy powtarzają, że „kiedyś to było lepiej”. Bogaci patrzą w przyszłość. 
  6. Przeciętniacy patrzą na pieniądze z ekscytacją. Bogaci myślą o nich logicznie, są jedynie narzędziem, a nie celem samym w sobie. 
  7. Przeciętniacy zarabiają wykonując pracę, której nie cierpią. Bogaci zarabiają na swojej pasji. Co znamienne - Siebold wskazuje, że dla przeciętnych ludzi bogacze mogą jawić się jako pracoholicy. W rzeczywistości jednak robią oni to, co kochają i dlatego poświęcają na to tak dużo czasu. I dlatego odnoszą takie sukcesy.
  8. Przeciętni mają niskie oczekiwania, żeby się nie rozczarować. Bogaci lubią wyzwania i mają duże wymagania. Również albo przed wszystkim wobec siebie
  9. Przeciętniak sądzi, że aby być bogatym, trzeba coś zrobić. Bogaci wiedzą, że ważniejsze jest to, kim się jest. "Gdy masy są skupione na zrobieniu czegoś i uzyskaniu z tego natychmiastowego efektu, bogaci uczą się, rozwijają z każdym doświadczeniem, złym lub dobrym. Wiedzą przy tym, że nagrodą za to będzie człowiek sukcesu, który na koniec będzie generował powalające wyniki".
  10. Przeciętni wierzą, że trzeba najpierw mieć pieniądze, by je pomnażać. Bogaci wykorzystują do pomnażania pieniądze innych. 
  11. Zdaniem przeciętniaków rynkiem kieruje logika i strategia. Bogaci wiedzą, że kierują nim emocje i chciwość. "Wiedza o tej stronie ludzkiej natury i jej przełożenia na biznes daje bogatym strategiczną przewagę nad innymi".
  12. Przeciętniacy żyją ponad stan. Bogaci wydają mniej niż zarabiają. Dlatego, dopóki  przeciętny człowiek nie zmieni sposobu myślenia, dopóty nie stanie się bogatym. Niezależnie od tego, ile będzie zarabiał. Sekretem jest zestawienie przychodów i rozchodów. Spójrz np. tutaj
  13. Przeciętniacy uczą swoje dzieci, jak przetrwać. Bogaci uczą je, jak się wzbogacać. 
  14. Przeciętniacy pozwalają, by pieniądze ich stresowały. Bogaci znajdują spokój w swoim dobrobycie. Przeciętni uważają zarabianie pieniędzy za zło konieczne, niezbędne do przedłużenia życia. Bogaci zaś uznają bogactwo za wyzwolenie, dające spokój umysłu.
  15. Przeciętniacy wolą,  rozrywkę niż edukację. Bogaci odwrotnie. I nie kłóci się to z wcześniejszą tezą, według której dla bogaczy studia nie są aż tak ważne. Nie chodzi bowiem o edukację formalną, a "docenienie potęgi uczenia się długo po skończeniu studiów" – twierdzi Siebold. Według niego, pierwsze, co rzuca się w oczy w domu bogacza, to książki pokazujące jak odnieść sukces. "Klasa średnia czyta zaś powieści, tabloidy i magazyny rozrywkowe".
  16. Przeciętniacy uważają bogatych ludzi za snobów. Bogaci chcą po prostu otaczać się ludźmi takimi, jak oni."Kto z kim przestaje..."
  17. Dla przeciętniaków najważniejsze jest oszczędzanie. Dla bogatych – zarabianie. 
  18. Przeciętniacy obchodzą się z pieniędzmi ostrożnie. Bogaci wiedzą, kiedy zaryzykować. 
  19. Przeciętniacy uwielbiają wygodę. Bogaci znajdują wygodę w niepewności.

    Zarobienie wielkich pieniędzy zazwyczaj wiąże się z wielkim ryzykiem – którego klasa średnia nie chce podejmować, bo jej "fizycznym, psychologicznym i emocjonalnym celem jest wygoda". Ludzie sukcesu zaś wiedzą, że dorobienie się bogactwa nie jest łatwe, a wygoda bywa niszcząca – bo prowadzi do lenistwa. Dlatego bogaci szybko uczą się, jak czuć się komfortowo w stanie niepewności.

  20. Przeciętniacy nigdy nie znajdują powiązania między zdrowiem i pieniędzmi. Bogaci wiedzą, że pieniądze mogą uratować im życie. 
  21. Przeciętniacy uważają, że muszą wybierać między szczęśliwą rodziną, a bogactwem. Bogaci wiedzą, że mogą mieć je jednocześnie. 

Na koniec coś dla miłośników fotografii i piękna przyrody

PS. Podziękowania dla Michała za inspirację!