"Stephena Hawkinga cechuje niesłabnący entuzjazm, który pozwolił mu osiągnąć tak wiele mimo ogromu cierpienia. Dzięki swej kosmicznej sile woli wciąż wygrywa walkę z dramatyczną diagnozą sprzed półwiecza.
W 1963 roku ten bystry, ambitny, 21-letni doktorant Cambridge dowiedział się, że cierpi na nieuleczalne schorzenie układu nerwowego (jak okazało się później, na nietypową postać stwardnienia zanikowego bocznego) i ma przed sobą najwyżej dwa lata życia. Neurodegeneracyjna choroba zaatakowała nerwy kontrolujące mięśnie Hawkinga, odciskając piętno na jego ciele, a następnie także na zmysłach, psychice i intelekcie.
8 stycznia Hawking obchodził 70 urodziny. Z tej okazji w Cambridge odbyła się konferencja na jego cześć, na którą zaproszono 27 prelegentów, światowej sławy specjalistów od czarnych dziur, kosmologii i fizyki fundamentalnej.
Gdy ciało odmówiło przed wielu laty Hawkingowi posłuszeństwa, użył on swego umysłu, by wyruszyć w kosmiczną podróż do początków czasu i przestrzeni. Oto historia człowieka, który nie poddał się wyrokowi medycyny i od nowa napisał prawa fizyki.
(...)
Mimo fatalnej medycznej diagnozy Hawking przebył od tamtego czasu lata świetlne, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Nigdy się nie skarżył ani nie użalał nad sobą: wspomina, że z początku ukojenia szukał w muzyce Wagnera. – Doniesienia prasowe, jakobym zaczął wtedy ostro pić, są przesadzone – mówi.
Hawking odzyskał życiowy optymizm i nadzieję, gdy poznał Jane Wilde, studentkę językoznawstwa, którą poślubił w 1965 roku. Postęp jego choroby spowolnił, a on rzucił się w wir badań, zmieniając się z genialnego, choć leniwego studenta w pracoholika. Pierwszy raz zwrócił uwagę kolegów po fachu pod koniec lat 60., kiedy podjął współpracę z Rogerem Penrose. Naukowcy zauważyli, że prawa fizyki – zwłaszcza teoria względności Einsteina – czasami przestają działać, czego efektem jest zjawisko zwane osobliwością. Wykazali, że jeżeli ogólna teoria względności jest prawidłowa, to tego typu osobliwości musiałyby występować wewnątrz czarnych dziur – oraz najprawdopodobniej w początkowych stadiach wszechświata. Koncepcja ta sugeruje, że osobliwości pojawiają się na początku i końcu przestrzeni oraz czasu, które powstały w trakcie Wielkiego Wybuchu i załamują się wewnątrz czarnych dziur.
(...)
Kariera Hawkinga rozwijała się, ale jego choroba niestety również postępowała. Gdy w 1983 roku wystąpił w programie "Horizon" na BBC, mówił niewyraźnie i trudno było go zrozumieć. Wkrótce musiał poddać się tracheotomii i całkowicie utracił zdolność mowy: był w stanie komunikować się jedynie unosząc brwi i wybierając w ten sposób pokazywane mu na kartkach literki.
(...)
W życiu prywatnym Hawkingowi też nie zawsze wiodło się najlepiej. Wraz z Jane doczekali się trojga dzieci – Lucy, Roberta i Tima – ale rozstali się w 1991 roku. Jedną z kości niezgody były różnice natury religijnej: oczywista implikacja najbardziej śmiałej teorii Hawkinga, kosmologii kwantowej, głosi, że powstanie i ewolucję świata można wyjaśnić całkowicie prawami fizyki, bez odwołania do stwórcy. Choć Hawking nieraz nazywał nadrzędną teorię kosmosu "poznawaniem umysłu Boga", rozumie to sformułowanie metaforycznie. Kiedyś powiedział mi: "Można rzec, że prawa fizyki są dziełem Boga, ale jest to bardziej definicja Boga, niż dowód Jego istnienia". Jane nie potrafiła też do końca poradzić sobie z presją sławy i brzemieniem niepełnosprawności męża, ani samodzielnie podołać jego opiece. Na szczęście byli małżonkowie pogodzili się w 2006 roku, po rozwodzie Hawkinga z drugą żoną Elaine Mason, która wcześniej była jego opiekunką.
Mimo stanu zdrowia – oraz niemałych zasług, które już dawno powinny być uhonorowane Nagrodą Nobla – Hawking nie przestaje prowadzić badań. Jego najnowsza duża praca, napisana wspólnie z Thomasem Hertogiem z Paryża i Jimem Hartle z Kalifornii, podejmuje próbę głębszej interpretacji zjawiska inflacji kosmologicznej, zadziwiającego rozrostu wszechświata w jego wczesnym stadium. Naukowcy sugerują, że wszechświat miał wiele różnych początków i historii – a co więcej, doświadczył ich wszystkich. Owa "odgórna" kosmologia zakłada, że teraźniejszość "wybiera" jedynie te warianty historii, które prowadzą do obecnego stanu.
Tymczasem w naszym obserwowalnym wszechświecie Hawkingowi żyje się coraz trudniej. Do swojego gabinetu przyjeżdża zwykle popołudniami, a w ostatnich miesiącach znacznie częściej odwiedzał szpital Papworth. Niekiedy ma problemy z oddychaniem i potrzebuje respiratora, co jeszcze bardziej utrudnia komunikację z opiekunkami, asystentami i rodziną. Lucy mówi, że trwają prace nad nową technologią, która ma odczytywać fale mózgowe Hawkinga i przekładać je na jego charakterystyczny głos; pomaga w tym francuski neurobiolog i informatyk Philip Low. Koncern Intel, który od lat za darmo dostarcza Hawkingowi urządzenia komputerowe i komunikacyjne, również pracuje nad metodą zautomatyzowanej interpretacji ograniczonej mimiki twarzy profesora.
W czasie kariery Hawkinga kosmologia awansowała z niszowej dziedziny na pozycję jednej z najbardziej fascynujących nauk – w dużej mierze dzięki jego inspiracji i wkładowi. Profesor podkreśla, że "cudownie jest żyć i móc prowadzić badania z fizyki teoretycznej".
Ośrodek Kosmologii Teoretycznej oraz Intel zorganizowały w dniu urodzin Hawkinga sympozjum poświęcone stanowi wszechświata. 20 stycznia otwarta zostanie z kolei wystawa w londyńskim Science Museum. Kuratorzy dołożyli wszelkich starań, by uchwycić ducha wielkiego dzieła wybitnego uczonego. Lucy Hawking przyznaje jednak, że najtrudniej jest ukazać inny kluczowy element biografii jej ojca: niesłabnący entuzjazm, który pozwolił mu osiągnąć tak wiele mimo ogromu cierpienia. Dzięki swej kosmicznej sile woli, Hawking wciąż wygrywa walkę z dramatyczną diagnozą sprzed półwiecza."
Autor: Roger Highfield
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz