wtorek, 17 stycznia 2012

"Moim kolejnym celem jest wyprawa w przestrzeń kosmiczną."

Zobacz historię człowieka, który "oszukał śmierć" i chociaż jest nieuleczalnie chory, jego marzenia są większe niż niejednego zdrowego.

"Stephena Hawkinga cechuje niesłabnący entuzjazm, który pozwolił mu osiągnąć tak wiele mimo ogromu cierpienia. Dzięki swej kosmicznej sile woli wciąż wygrywa walkę z dramatyczną diagnozą sprzed półwiecza.
Pielęgniarka podaje mi zwisającą bezwładnie dłoń Stephena Hawkinga, bym mógł się z nim przywitać. Choć twarz profesora wciąż wygląda młodzieńczo, nie sposób nie dostrzec straszliwego dramatu choroby, która od prawie 50 lat niszczy jego organizm. Mimo to nie czuję wcale litości – jedynie podziw.
W 1963 roku ten bystry, ambitny, 21-letni doktorant Cambridge dowiedział się, że cierpi na nieuleczalne schorzenie układu nerwowego (jak okazało się później, na nietypową postać stwardnienia zanikowego bocznego) i ma przed sobą najwyżej dwa lata życia. Neurodegeneracyjna choroba zaatakowała nerwy kontrolujące mięśnie Hawkinga, odciskając piętno na jego ciele, a następnie także na zmysłach, psychice i intelekcie.
8 stycznia Hawking obchodził 70 urodziny. Z tej okazji w Cambridge odbyła się konferencja na jego cześć, na którą zaproszono 27 prelegentów, światowej sławy specjalistów od czarnych dziur, kosmologii i fizyki fundamentalnej.
Gdy ciało odmówiło przed wielu laty Hawkingowi posłuszeństwa, użył on swego umysłu, by wyruszyć w kosmiczną podróż do początków czasu i przestrzeni. Oto historia człowieka, który nie poddał się wyrokowi medycyny i od nowa napisał prawa fizyki.
(...)
Mimo fatalnej medycznej diagnozy Hawking przebył od tamtego czasu lata świetlne, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Nigdy się nie skarżył ani nie użalał nad sobą: wspomina, że z początku ukojenia szukał w muzyce Wagnera. – Doniesienia prasowe, jakobym zaczął wtedy ostro pić, są przesadzone – mówi.
Hawking odzyskał życiowy optymizm i nadzieję, gdy poznał Jane Wilde, studentkę językoznawstwa, którą poślubił w 1965 roku. Postęp jego choroby spowolnił, a on rzucił się w wir badań, zmieniając się z genialnego, choć leniwego studenta w pracoholika. Pierwszy raz zwrócił uwagę kolegów po fachu pod koniec lat 60., kiedy podjął współpracę z Rogerem Penrose. Naukowcy zauważyli, że prawa fizyki – zwłaszcza teoria względności Einsteina – czasami przestają działać, czego efektem jest zjawisko zwane osobliwością. Wykazali, że jeżeli ogólna teoria względności jest prawidłowa, to tego typu osobliwości musiałyby występować wewnątrz czarnych dziur – oraz najprawdopodobniej w początkowych stadiach wszechświata. Koncepcja ta sugeruje, że osobliwości pojawiają się na początku i końcu przestrzeni oraz czasu, które powstały w trakcie Wielkiego Wybuchu i załamują się wewnątrz czarnych dziur.
(...)
Kariera Hawkinga rozwijała się, ale jego choroba niestety również postępowała. Gdy w 1983 roku wystąpił w programie "Horizon" na BBC, mówił niewyraźnie i trudno było go zrozumieć. Wkrótce musiał poddać się tracheotomii i całkowicie utracił zdolność mowy: był w stanie komunikować się jedynie unosząc brwi i wybierając w ten sposób pokazywane mu na kartkach literki.
(...)
W życiu prywatnym Hawkingowi też nie zawsze wiodło się najlepiej. Wraz z Jane doczekali się trojga dzieci – Lucy, Roberta i Tima – ale rozstali się w 1991 roku. Jedną z kości niezgody były różnice natury religijnej: oczywista implikacja najbardziej śmiałej teorii Hawkinga, kosmologii kwantowej, głosi, że powstanie i ewolucję świata można wyjaśnić całkowicie prawami fizyki, bez odwołania do stwórcy. Choć Hawking nieraz nazywał nadrzędną teorię kosmosu "poznawaniem umysłu Boga", rozumie to sformułowanie metaforycznie. Kiedyś powiedział mi: "Można rzec, że prawa fizyki są dziełem Boga, ale jest to bardziej definicja Boga, niż dowód Jego istnienia". Jane nie potrafiła też do końca poradzić sobie z presją sławy i brzemieniem niepełnosprawności męża, ani samodzielnie podołać jego opiece. Na szczęście byli małżonkowie pogodzili się w 2006 roku, po rozwodzie Hawkinga z drugą żoną Elaine Mason, która wcześniej była jego opiekunką.
Mimo stanu zdrowia – oraz niemałych zasług, które już dawno powinny być uhonorowane Nagrodą Nobla – Hawking nie przestaje prowadzić badań. Jego najnowsza duża praca, napisana wspólnie z Thomasem Hertogiem z Paryża i Jimem Hartle z Kalifornii, podejmuje próbę głębszej interpretacji zjawiska inflacji kosmologicznej, zadziwiającego rozrostu wszechświata w jego wczesnym stadium. Naukowcy sugerują, że wszechświat miał wiele różnych początków i historii – a co więcej, doświadczył ich wszystkich. Owa "odgórna" kosmologia zakłada, że teraźniejszość "wybiera" jedynie te warianty historii, które prowadzą do obecnego stanu.
Tymczasem w naszym obserwowalnym wszechświecie Hawkingowi żyje się coraz trudniej. Do swojego gabinetu przyjeżdża zwykle popołudniami, a w ostatnich miesiącach znacznie częściej odwiedzał szpital Papworth. Niekiedy ma problemy z oddychaniem i potrzebuje respiratora, co jeszcze bardziej utrudnia komunikację z opiekunkami, asystentami i rodziną. Lucy mówi, że trwają prace nad nową technologią, która ma odczytywać fale mózgowe Hawkinga i przekładać je na jego charakterystyczny głos; pomaga w tym francuski neurobiolog i informatyk Philip Low. Koncern Intel, który od lat za darmo dostarcza Hawkingowi urządzenia komputerowe i komunikacyjne, również pracuje nad metodą zautomatyzowanej interpretacji ograniczonej mimiki twarzy profesora.
W czasie kariery Hawkinga kosmologia awansowała z niszowej dziedziny na pozycję jednej z najbardziej fascynujących nauk – w dużej mierze dzięki jego inspiracji i wkładowi. Profesor podkreśla, że "cudownie jest żyć i móc prowadzić badania z fizyki teoretycznej".
Ośrodek Kosmologii Teoretycznej oraz Intel zorganizowały w dniu urodzin Hawkinga sympozjum poświęcone stanowi wszechświata. 20 stycznia otwarta zostanie z kolei wystawa w londyńskim Science Museum. Kuratorzy dołożyli wszelkich starań, by uchwycić ducha wielkiego dzieła wybitnego uczonego. Lucy Hawking przyznaje jednak, że najtrudniej jest ukazać inny kluczowy element biografii jej ojca: niesłabnący entuzjazm, który pozwolił mu osiągnąć tak wiele mimo ogromu cierpienia. Dzięki swej kosmicznej sile woli, Hawking wciąż wygrywa walkę z dramatyczną diagnozą sprzed półwiecza."

Autor: Roger Highfield Źródła: Daily Telegraph, Onet.pl

Brak komentarzy: