środa, 29 czerwca 2011

Życie jest przygodą dla odważnych - albo niczym...


       W 1882 roku dziewczynka w wieku niemowlęcym dostała wysokiej gorączki. Tak wysokiej, że omal nie zmarła. Udało się jej przeżyć, ale gorączka pozostawiła swoje piętno. Przestała ona widzieć i słyszeć. Z racji tego, że nie słyszała, to nie mogła także posługiwać się mową.
Więc, w jaki sposób to dziecko, które utraciło wzrok i słuch w wieku 19 miesięcy zostało pisarką i publicznym mówcą o światowej sławie?
Helena Keller urodziła się 27 czerwca 1880 roku w Alabamie, jako córka wydawcy gazetowego. Przed chorobą była żywotnym i zdrowym dzieckiem o pogodnym, przyjaznym usposobieniu. Umiała chodzić, a także mówić kilka prostych słów. Gorączka chorobowa odcięła ją od świata zewnętrznego, pozbawiając ją wzroku i słuchu. Czuła się jakby wrzucono ją do ciemnej, więziennej celi, z której nie można było uciec.
Na szczęście Helena nie była osobą, która łatwo się poddaje. Wkrótce rozpoczęła poznawać świat za pomocą pozostałych zmysłów. Chodziła wszędzie za swoją matką, trzymając się jej sukienki. Dotykała ona i wąchała wszystkiego co napotkała na swojej drodze, a także odczuwała dotykowo ręce innych ludzi, aby "zobaczyć" co oni robili. Naśladowała również ich działania i wkrótce była w stanie wykonać pewne prace sama jak: dojenie krów lub ugniatanie ciasta. Nauczyła się nawet rozpoznawać ludzi, odczuwając ich twarze lub ubrania, posługując się zmysłem dotyku. Potrafiła także powiedzieć, w jakiej znajdowała się części ogrodu na podstawie zapachu różnych roślin i odczucia rodzaju powierzchni po której stąpała.
Do 7 roku życia wymyśliła ponad 60 różnych znaków za pomocą, których mogła rozmawiać ze swoją rodziną. Jeśli miała ochotę na chleb, to udawała, że kroi bochenek chleba i smaruje masłem kromki. Jeśli chciała loda to otulała się swoimi ramionami i udawała, że trzęsie się z zimna.

Niezwykłość i niepowtarzalność Heleny polegała na tym, że była ona niesamowicie inteligentna, a także wybitnie wrażliwa. Jednak nawet ona miała pewne ograniczenia tj. nie była wszechstronna.
W wieku 5 lat Helena zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że różni się od innych ludzi. Zauważyła, że jej rodzina nie posługiwała się takimi znakami jak ona, lecz mówiła za pomocą ust. Stawała czasem pomiędzy dwoma osobami i dotykała ich warg. Helena nie mogła zrozumieć co oni mówią i sama nie była w stanie wypowiedzieć niczego zrozumiałego. Chciała rozmawiać, ale bez względu na to jak się starała, nie mogła zrozumieć, co do niej mówiono. Wprawiało ją to w taką złość, że notorycznie miotała się po całym pokoju, kopiąc i krzycząc w stanie frustracji. Wraz z wiekiem jej frustracja wzrastała a ataki wściekłości były coraz częstsze. Stawała się szalona i niesforna. Jeśli nie otrzymała tego, co chciała, to wściekała się tak długo, aż jej rodzina ustąpiła i dała jej to na co miała ochotę.
Faworyzowanymi przez nią manierami było: zabieranie innym ludziom jedzenia z talerzy, ciskanie delikatnymi przedmiotami o podłogę. Raz nawet udało się jej zamknąć matkę w spiżarni. W końcu stało się jasne, że trzeba coś z Heleną uczynić. Więc tuż przed jej siedemnastymi urodzinami, rodzina załatwiła jej prywatną nauczycielkę - Annę Sullivan.

Anna Sullivan pochodziła z bardzo biednego środowiska. Utraciła wzrok w wieku 5 lat i trafiła do przytułku, gdy jej rodzina "rozpadła się". W końcu uzyskała miejsce w Szkole Perkinsa dla Niewidomych w Bostonie. Tutaj otrzymała przezwisko Spitfire (złośnica, sekutnica) z powodu swojej niegrzeczności i złego zachowania. Na szczęście dyrektor uprzytomnił sobie, że gdyby nauczyła się ona właściwie zachowywać to byłaby jedną z najbardziej utalentowanych uczennic. Po kilku latach i dwóch udanych operacjach przywracających jej wzrok skończyła edukację ze stopniem naukowym. Stało się jasne dla dyrektora, że była ona jedyną osobą, która mogła wychowywać Helenę Keller. Anna wkrótce uświadomiła sobie przyczynę napadów złego humoru u Heleny. Wiedziała, że gdyby była w stanie nauczyć Helenę porozumiewania się, to stałaby się ona inną osobą. Pomimo tego, zanim mogła ona uczyć to dzikie dziecko, to musiała najpierw nad nim zapanować. Kiedy starała się namówić Helenę do zrobienia czegokolwiek, to nie podobało jej się, gdy Helena krzyczała, kopała i gryzła. Anna wygrywała w końcu te bitwy z Heleną po prostu siłą woli i wytrwałością.
Następny przełom w zachowaniu Heleny nastąpił, gdy Anna zdecydowała się ją nauczyć alfabetu ręcznego. Są to znaki, w których każda litera ma swoje oznaczenie na ręku osoby głuchoniewidomej i jest przez nią odczuwana dotykowo. Każda litera ma oddzielne oznaczenie. Znaczy to, że słowa i zdania mogą być wypowiadane. Metoda ta także umożliwia formułowanie złożonych wypowiedzi. Anna zaprowadziła Helenę do pompy wodnej i wypompowała wodę na jej dłonie. Podczas wykonywania tej czynności wypowiedziała ona po kolei każdą literę słowa WATER (WODA). Powtarzał tę czynność aż do skutku. Nagle Helena zdała sobie sprawę z tego, że pojedyncze znaki stanowią litery, które tworzą słowo WODA. W tej samej chwili uświadomiła sobie także, iż wszystkie inne słowa na świecie muszą mieć nazwę. Biegała dotykając wszystkiego, co mogła napotkać na swojej drodze i pytała Annę, jak te napotkane przedmioty się nazywają.
Anna kontynuowała nauczanie Heleny w ten sposób przez kilka następnych lat. Mówiła ona Helenie o wszystkim co działo się wokoło nich. Przeliterowywała wszystko na jej dłoni, używając raczej pełnych zdań niż pojedynczych słów. W taki sposób Helena zdobywała dużą liczbę informacji, jakby była dzieckiem słyszącym. Anna wyposażała zarazem swoją uczennicę w słowa i pojęcia, które byłyby jej potrzebne w chwili, gdy byłaby ona przygotowana do mówienia. Anna zwracała uwagę na to, uczyć Helenę tych przedmiotów, realizować te tematy, które ją interesowały. Anna dyskutowała z Heleną na każdy temat, który przyszedł tej ostatniej do głowy. W taki sposób Anna potrafiła utrzymać zainteresowanie swojej uczennicy na wielu tematach. Prowadziło to także do tego, że brali oni udział w fascynujących czynnościach np. żeglowanie, saneczkarstwo, narciarstwo.

W rezultacie Helena stała się bardziej stonowana i wkrótce nauczyła się czytać i pisać w brajlu. Nauczyła się także dotykowego odczytywania mowy z ust tj. odczuwania układu warg po ich ruchach i wibracji za pomocą opuszek palców. Opisana wyżej metoda nazywa się TADOMA, a pełną sprawność w posługiwaniu się nią uzyskało bardzo niewielu ludzi. Helena nauczyła się także mówić, co stanowiło najważniejsze osiągnięcie dla osoby, która utraciła słuch. W końcu Anna zdecydowała, że Helena potrzebuje więcej formalnych wskazówek, jeśli ma zaspokoić swoją ambicję wstąpienia do college'u. W 1888 roku wstąpiły do Instytutu Perkinsa dla Niewidomych w Bostonie. Tutaj Anna kontynuowała naukę Heleny, ale z pomocą oprzyrządowania i książek będących na wyposażeniu szkoły. Potem w 1894 roku wstąpiły do Szkoły Wrighta-Humasona dla Głuchych w Nowym Jorku. Anna uczęszczała na lekcje razem z Heleną i pełniła funkcję jej tłumacza. Anna "wystukiwała" na dłoni Heleny, to co mówili do niej nauczyciele i przepisywała książkę za książką w brajlu.
Helena udowodniła, że jest wybitną uczennicą kończąc Radcliffe College ze stopniem naukowym w 1904 roku. Miała fenomenalną zdolność do koncentracji i zapamiętywania, a także wykazywała uporczywą determinację dla osiągnięcia sukcesu. Kiedy przebywała w college'u napisała książkę pod tytułem: Historia mojego życia.
tutaj znajdziesz ciekawy artykuł
Historia mojego życia - Helen Keller

Pozycja ta okazała się być ogromnym sukcesem finansowym. Za pieniądze,które otrzymała za napisanie tej książki kupiła sobie dom.
Helena była bardzo religijna, a jej wiara stymulowała ją do coraz dokładniejszego poznawania świata. Zaczęła uzmysławiać sobie, że na świecie jest wielka niesprawiedliwość, a ludzie nie są traktowani sprawiedliwie - tak samo. Ślepota była często powodowana przez chorobę, która była z kolei następstwem biedy panującej w społeczeństwie. Helena została socjalistką, domagając się równouprawnienia kobiet i wyższych płac dla klasy pracującej. Pomogła także w założeniu Amerykańskiej Fundacji na rzecz Niewidomych mającej na celu zapewnienie świadczeń na wyższym poziomie dla ludzi z inwalidztwem wzroku.
Helena podróżowała po kraju, wygłaszając wykład za wykładem. Napisano o niej kilka książek i zrobiono kilka filmów o jej życiu. W końcu stała się tak słynna, że była zapraszana za granicę i przyjmowano ją z wielkimi honorami na zagranicznych uniwersytetach. W 1932 roku została wiceprezesem Królewskiego Narodowego Instytutu dla Niewidomych w Zjednoczonym Królestwie.
Po jej śmierci w 1968 roku założono na jej cześć stowarzyszenie do walki ze ślepotą w krajach rozwijających się. Obecnie ta organizacja - Helen Keller International jest jedną z największych organizacji pracujących z ludźmi niewidomymi na świecie.

Helena Keller nie odniosła by tak wielkiego sukcesu, gdyby nie jej genialna nauczycielka - Annie Sullivan, która towarzyszyła jej wszędzie przez prawie 50 lat. Bez pomocy swojej wiernej nauczycielki Helena prawdopodobnie pozostawałaby w wyalienowanym świecie, jak w pułapce, z której nie ma ucieczki.
Nie ma jednak także wątpliwości, że Helena Keller była jednostką wybitną, wybitnie zdolną. Była ona niezwykle inteligentna, wrażliwa i zdecydowana. Z pewnością była pierwszą osobą głuchoniewidomą, która odniosła sukces życiowy tej miary. Jednak nie jest ona jedyną osobą głuchoniewidomą, której się powiodło. Jest po prostu najlepszą z najlepszych.
Być może największym jej sukcesem był fakt przekonania innych, o tym, że kalectwo nie jest tragedią i czymś niemożliwym do przezwyciężenia.
Pewna Japonka powiedziała o Helenie Keller:
"Przez wiele pokoleń tj. przez więcej niż jesteśmy w stanie policzyć, opuszczaliśmy ze smutkiem głowę i godziliśmy się ze ślepotą i nędzą. Ta głuchoniewidoma kobieta z dumą unosi swoją głowę i uczy nas jak pokonywać trudności przez własną pracę i śmiech. Przynosi ona światło i nadzieję naszej duszy".

"Życie jest przygodą dla odważnych - albo niczym."
"Czasem tak długo wpatrujemy się w zamknięte drzwi, że nie dostrzegamy tych, które się otworzyły."
 Helena Keller

niedziela, 19 czerwca 2011

Sekrety sukcesu wczoraj i dziś

Richard St. Johna osiągnął sukces kierując firmą marketingową. Lecz zawsze zastanawiał się dlaczego właśnie on osiągnął sukces? Jak mówi sam o sobie, jest typowym przeciętnym kolesiem, ani specjalnie utalentowanym, ani specjalnie przystojnym, ani specjalnie fartownym. Dlatego badał ten problem ponad 10 lat i przeprowadził ponad 500 wywiadów z ludźmi sukcesu, aby w końcu znaleźć odpowiedź na to, dlaczego i jak ludzie osiągają sukces. W tej krótkiej lecz jakże motywującej i inspirującej prezentacji Richard St. John przedstawia 8 czynników warunkujących sukces w życiu zawodowym i nie tylko.



Historia Richarda St. Johna przypomina mi postać Napoleona Hilla, tym bardziej, że znalazłem e-booka w którym również opisanych jest 8 punktów.
Zapraszam do lektury!