niedziela, 7 października 2012

Prezent – opowieść


Pewien mały chłopiec usłyszał o Prezencie od starszego pana. Starszy pan i chłopiec znali się ponad rok i lubili sobie porozmawiać.
Nieco później starszy pan wyjaśnił:
- to Prezent przez duże P, ponieważ ze wszystkich, które kiedykolwiek dostaniesz, jest, jak się przekonasz, najbardziej cenny. Ten Prezent wcale nie jest zwykłym prezentem.
- Dlaczego jest taki cenny? – Spytał chłopiec.
- Bo, gdy go już dostaniesz, będziesz szczęśliwszy i zaczniesz lepiej robić to, co chcesz robić – wyjaśnił starszy pan.
- Super! – Wykrzyknął chłopiec, choć nie bardzo rozumiał, o co chodzi. – Mam nadzieję, że ktoś da mi kiedyś taki prezent. Może na urodziny.
I pobiegł się bawić.
Starszy pan uśmiechnął się do siebie. Zastanawiał się, ile urodzin minie, zanim chłopiec doceni wartość Prezentu.

Starszy pan lubił patrzeć jak chłopiec bawi się w sąsiedztwie. Często słyszał jego śmiech, gdy chłopiec huśtał się w ogrodzie lub wspinał i całkowicie pochłonięty był tym, co robił. Przyjemnie było na niego popatrzeć.
Gdy chłopiec podrósł, starszy pan obserwował jak podejmuje pierwsze prace w życiu. Czasem w sobotnie poranki jego młody przyjaciel kosił trawę po drugiej stronie ulicy. Pogwizdywał sobie wesoło. Wydawało się, że jest szczęśliwy, cokolwiek robi.
Pewnego ranka chłopiec spostrzegł starszego pana i przypomniał sobie, co ten mówił o Prezencie.

Chłopiec dostawał różne prezenty, na przykład rower z okazji ostatnich urodzin. Wiedział już, że te prezenty po jakimś czasie przestają go cieszyć.
Zastanawiał się, dlaczego Prezent, o którym mówił starszy pan, jest taki wyjątkowy. „Dlaczego jest cenniejszy od innych prezentów? W jaki sposób da mi więcej szczęścia i sprawi, że wszystko będzie mi lepiej szło?”
Chcąc poznać odpowiedzi na te pytania, przeszedł na drugą stronę ulicy, by zapytać starszego pana.
Spytał tak jak pytają mali chłopcy:
-          Czy ten Prezent to czarodziejska różdżka, która spełnia życzenia?
-          Nie - ze śmiechem odparł starszy pan. – Ten prezent nie ma nic wspólnego z magią ani czarami.
Chłopiec nie bardzo wiedział, co sądzić o wyjaśnieniach starszego pana; wrócił do koszenia trawy, nie przestając myśleć o prezencie.

Zaczynał dorastać, ale ciągle pamiętał o Prezencie. Jeśli prezent nie ma nic wspólnego z czarami, to może chodzi o wyjazd w jakieś szczególne miejsce?
Może to podróż do obcego kraju, gdzie wszystko jest inne: ludzie, ubrania, język, a nawet pieniądze? Jak się tam dostanę?
Postanowił zapytać starszego pana:
- Czy Prezent to wehikuł czasu, który mnie przeniesie dokądkolwiek zechcę
- Nie – odparł starszy pan – Kiedy znajdziesz swój prezent, przestaniesz marzyć o tym, by być w innym miejscu.

Czas mijał i chłopiec stał się nastolatkiem.
Był coraz bardziej niezadowolony. Kiedyś sądził, że z wiekiem będzie szczęśliwszy. Teraz ciągle mu czegoś brakowało – przyjaciół, rzeczy, wrażeń.
Z niecierpliwością czekał na to, co przyniesie mu wielki świat. W myślach powracał do rozmów ze starszym panem i coraz częściej zastanawiał się nad tajemniczym Prezentem.
Pewnego razu przyszedł do niego i zapytał bez ogródek:
- Czy ten prezent sprawi, że będę bogaty?
- Tak, w pewnym sensie tak – odrzekł starszy pan. – prezent przyniesie ci wielkie bogactwo. Lecz jego wartość nie mierzy się w złocie ani przelicza na pieniądze.
Chłopak znowu nie bardzo wiedział, co ma o tym myśleć.
- Powiedział pan, że ten, kto otrzyma prezent, będzie bardziej szczęśliwy
- To prawda- powiedział pan- I uda mu się osiągnąć to, co sobie zamierzył. Innymi słowy, będzie mieć więcej sukcesów.
- A co to jest sukces?
- Sukces polega na nieustannym dążeniu do tego, co dla ciebie ważne – odrzekł starszy pan - Teraz mogą to być dla Ciebie lepsze stopnie w szkole, osiągnięcia sportowe, jakaś płatna praca po lekcjach czy podwyżka za dobrze wykonanie tej pracy. Później może oznaczać po prostu radość z życia i większy spokój ducha bez względu na to, co się wydarzy. To szczególny rodzaj sukcesu.
- Więc sam decyduję o tym, czym dla mnie jest sukces? – Zapytał chłopiec
- Każdy sam decyduje – odrzekł starszy pan. – Sukces jest czymś, co każdy z nas określa na własny użytek na różnych etapach życia.
- A czym jest sukces dla pana?
Starszy pan się roześmiał.
-          Na tym etapie życia oznacza, że mogę się śmiać, kochać i jestem potrzebny innym.
-          I mówi pan, że Prezent pomaga panu w tym wszystkim? – Zapytał chłopiec
-          Oczywiście! – Zapewnił starszy pan
-          Nikt jeszcze nie dał mi takiego prezentu – stwierdził chłopiec. – Tak naprawdę to nie słyszałem, żeby ktokolwiek mówił o Prezencie. Zaczynam wątpić, czy on istnieje.
-          Zapewniam cię, że istnieje – odpowiedział starszy pan – Choć jeszcze tego nie rozumiesz, możesz mi wierzyć:
Wiesz już, czym jest Prezent
Wiesz gdzie go szukać
I umiesz już sprawić, by ci przyniósł więcej szczęścia i powodzenia
Wiedziałeś to najlepiej gdy byłeś młodszy
Po prostu zapomniałeś

-          Gdy byłeś młodszy i kosiłeś trawę, czułeś się dobrze czy źle? – Zapytał starszy pan
-          Dobrze – odpowiedział chłopak
-          A dlaczego dobrze? – Pytał starszy pan
Chłopak myślał przez chwile i odparł:
-          Bo lubiłem to robić. Szło mi tak dobrze, że sąsiedzi prosili mnie bym i u nich kosił trawę. Przy tym zarobiłem sporo jak na dzieciaka.
-          A o czym myślałeś gdy kosiłeś trawę? – Dopytywał się starszy pan
-    Kiedy kosiłem trawę, myślałem o koszeniu trawy. Myślałem o tym, jak ją skosić w trudno dostępnych miejscach. Myślałem też o tym, ile trawy zdołam skosić w jedno popołudnie i jak to zrobić najlepiej. Ale koncentrowałem się po prostu na trawie, którą miałem skosić.
Powiedział to jak rzecz zupełnie oczywistą.
Starszy pan się nad nim pochylił i rzekł powoli:
-          Właśnie. Dlatego byłeś taki szczęśliwy i szło ci tak dobrze.

Niestety chłopak nie zastanowił się nad tym, co właśnie usłyszał. Natomiast nie potrafił ukryć własnego zniecierpliwienia.
-     Jeżeli naprawdę pan chce, żebym był bardziej szczęśliwy – powiedział- to niech mi pan po prostu powie czym jest Prezent.
-        I gdzie go można znaleźć – podsunął starszy pan
-       Właśnie – nalegał chłopiec
-       Chciałbym – odrzekł pan – ale nie mogę. Nikt nie może podarować tego Prezentu komuś drugiemu. To jest taki Dar, który każdy musi sam sobie ofiarować. Tylko Ty możesz odkryć, czym on jest – wyjaśnił starszy pan
Chłopiec rozczarowany wrócił do siebie.

Tymczasem chłopiec stał się młodzieńcem i postanowił znaleźć prezent na własną rękę.
Czytał czasopisma, gazety. Rozmawiał z przyjaciółmi i rodziną. Przeszukiwał Internet. Jeździł tu i tam, próbując uzyskać odpowiedź od każdego kogo spotkał. Lecz mimo tych starań nie trafił na nikogo, kto umiałby mu powiedzieć, czym właściwie jest prezent.
Po pewnym czasie poczuł się tym zmęczony i zaniechał poszukiwań.
Podjął pracę w pewnej firmie. Wszyscy wokół uważali, że dobrze sobie radzi. Ale on czuł, że coś jest nie tak. W pracy myślał o innych miejscach, w których chciałby się zatrudnić. Albo o tym, co będzie robił po pracy.
Na zebraniach, a nawet gdy rozmawiał z przyjaciółmi, wydawał się nieobecny. Kiedy jadł, nie zwracał uwagi na smak potraw.
Niby robił, co do niego należało, ale wiedział, że mógłby się bardziej postarać. W głębi serca czuł, że nie daje z siebie wszystkiego; brakowało mu przekonania, że to co robi, ma jakikolwiek sens.

Po pewnym czasie młodzieniec uświadomił sobie, że nie jest szczęśliwy. Wiedział, że pracuje ciężko i robi, co do niego należy. Z reguły przychodził do pracy punktualnie, a wieczorem czuł się zmęczony po przepracowanym dniu. Miał nadzieje na awans. Sądził, że to go uszczęśliwi.
Pewnego dnia dowiedział się, że nie dostanie awansu, choć według własnej oceny zasługiwał na to. Ogarnęła go złość. Nie rozumiał, dlaczego go nie awansowano. Starał się nie okazywać złości, bo byłoby to niemile widziane. Lecz jego emocje, nie znajdując ujścia, zawładnęły nim całkowicie.
W miarę jak w młodzieńcu narastała złość, przestał się przykładać do pracy. Udawał przed wszystkimi, że nie zależało mu na tym awansie. Ale w głębi duszy zaczął w siebie wątpić. „Czy stać mnie na sukces?” – Rozmyślał pełen obaw.
W życiu osobistym też nie wiodło mu się lepiej. Rozstał się z dziewczyną i nie umiał się z tym pogodzić. Niepokoił się, czy kiedykolwiek spotka prawdziwą miłość i założy rodzinę.

Szarpał się i spalał. Jego życie stało się serią niedokończonych spraw, niewykonanych projektów, niezrealizowanych celów i marzeń...
Wiedział, że zupełnie nie tak sobie wyobrażał życie, kiedy był młodszy. Codziennie wracał z pracy do domu coraz bardziej zmęczony i rozczarowany. Nic co robił, nie dawało mu zadowolenia. I nie miał pojęcia, jak temu zaradzić.
Rozpamiętywał wcześniejsze lata i wspominał dni, kiedy życie wydawało mu się tak proste. Wracał myślami do starszego pana i rozbudzonej przezeń nadziei na Prezent. Zdawał sobie sprawę, że ani nie jest tak szczęśliwy ani nie wiedzie mu się tak dobrze, jakby sobie tego życzył. Może niepotrzebnie zaprzestał poszukiwań Prezentu?
Minęło wiele czasu od chwili, gdy rozmawiał po raz ostatni ze starszym panem. Zakłopotany tym, że nie najlepiej mu się powodzi, wstydził się pokazać starszemu panu i prosić go o pomoc. Był jednak tak niezadowolony z pracy i życia, jakie prowadził, że postanowił nie odwlekać dłużej spotkania ze starszym panem.

Starszy pan ucieszył się na jego widok. Natychmiast zauważył, że młodzieniec jest nieszczęśliwy. Zatroskany zapytał, co takiego się dzieje.
Młodzieniec opowiedział o nieudanych próbach znalezienia Prezentu i o tym, jak w końcu zarzucił poszukiwania. Potem zaczął mówić o swoich obecnych kłopotach.
W trakcie tej opowieści ze zdziwieniem odkrył, że sprawy nie wyglądają aż tak źle, gdy jest w towarzystwie starszego pana. Młodzieniec i starszy pan świetnie się razem bawili; rozmawiali i co chwile wybuchali śmiechem.
Młodzieniec uświadomił sobie, jak bardzo lubi przebywać ze starszym panem. Czuł się szczęśliwy i ożywiony w jego towarzystwie. Zastanawiał się, jak to możliwe, że starszy pan ma w sobie więcej życia niż większość ludzi, z którymi się stykał. Czemu to zawdzięczał?

-   Czuję się naprawdę świetnie, kiedy jestem z panem – wyznał szczerze. – Czy to ma coś wspólnego z Prezentem?
-       Właściwie wszystko- odpowiedział pan
-       Chciałbym znaleźć ten Prezent. Najlepiej jeszcze dzisiaj - rzekł młodzieniec
Starszy pan uśmiechnął się życzliwie i powiedział:
-   Aby znaleźć Prezent, pomyśl o chwilach, w których wiodło ci się dobrze i w których byłeś szczęśliwy. Ty już wiesz, gdzie znaleźć Prezent. Ale jeszcze nie do końca sobie to uświadamiasz. Gdy przestaniesz tak intensywnie go poszukiwać, przekonasz się, że szybko go znajdziesz. Długo nie będziesz czekał.
A potem starszy pan podsunął mu pomysł:
-    Najlepiej weź parę dni wolnego, zapomnij o codzienności i pozwól, by odpowiedź przyszła sama.

Idąc za radą starszego pana,  młodzieniec postanowił spędzić trochę czasu w górskiej chatce swojego przyjaciela.
Gdy znalazł się zupełnie sam, otoczony lasem, wydawało mu się, że wszystko toczy się jakby wolniej i wygląda całkiem inaczej. Chodził na długie spacery i rozmyślał o swoim życiu. „Dlaczego moje życie nie przypomina życie starszego pana?” – Zadawał sobie pytanie.
Młodzieniec wiedział, że starszy pan, choć bardzo skromny, odniósł w świecie wiele sukcesów. Zaczynał kariere zawodową od najniższych szczebli w bardzo poważnej firmie i stopniowo wspinał się na sam szczyt. I zawsze chetnie uczestniczył w życiu swojej społeczności.
Miał dużą kochająca rodzinę oraz wielu przyjaciół, którzy często go odwiedzali. Jego niesłychanie pogodne usposobienie sprawiało, że wszyscy go lubili i szanowali.
A przede wszystkim emanował wewnętrznym spokojem; młodzieniec rzadko spotykał takich ludzi.
Młodzieniec uśmiechnął się do siebie: „I ta młodzieńcza energia, jakby miał o połowę lat mniej.” Starszy pan był z pewnością najszczęśliwszą osobą jaką kiedykolwiek spotkał, i w dodatku człowiekiem sukcesu.
Czy rzeczywiście tylko dzięki prezentowi zawdzięczał to wszystko?
Spacerując wokół jeziora, młodzieniec przypomniał sobie co wiedział o Prezencie: To dar, który każdy sam musi sobie ofiarować. Wiedziałeś o tym najlepiej, kiedy byłeś młodszy. Po prostu zapomniałeś.
Wracał też myślami do swoich niepowodzeń. Pamiętał dokładnie, co robił gdy się dowiedział, że nie dostanie awansu. Tak, jakby to było wczoraj. Nadal kipiała w nim złość z tego powodu.
Im więcej o tym myślał, tym bardziej martwiła go konieczność powrotu do pracy.
Nagle spostrzegł, że robi się już ciemno, i wrócił do domku.
Kiedy znalazł się w środku, rozpalił ogień w kominku, żeby się nieco ogrzać. I zauważył wtedy coś, czego wcześniej nie widział.
Po raz pierwszy przyciągnął jego wzrok wspaniały kominek, który znajdował się w chatce. Zrobiony był z dużych i małych kamieni połączonych niewielką ilością zaprawy murarskiej. Ktoś musiał bardzo starannie i dokładnie wybrać, dopasować oraz ułożyć kamień.
Z przyjemnością i uznaniem przyglądał się temu, co cały czas miał przed oczami, lecz czego wcześniej nie widział.
Ten, kto zbudował kominek, był kimś więcej niż rzemieślnikiem. Był artystą.
Zachwycając się nadzwyczajną konstrukcją kominka, młodzieniec zaczął się zastanawiać, co kamieniarz mógł odczuwać podczas pracy. Na pewno był całkowicie skoncentrowany na zadaniu. Było jasne, że nie błądził myślami daleko stąd, ponieważ efekt był znakomity.
Patrząc na mistrzowską konstrukcję z kamienia, młodzieniec miał pewność, że jej twórca był całkowicie skoncentrowany na swojej pracy.
I niewątpliwie odniósł wielki sukces.
Jak to kiedyś powiedział starszy pan?
Aby znaleźć Prezent, pomyśl o chwilach, kiedy byłeś bardzo szczęśliwy i świetnie ci się wiodło.
Młodzieniec przypomniał sobie rozmowę ze starszym panem o tym, jak on sam kosił trawę, gdy był małym chłopcem. Pamiętał, jak bardzo koncentrował się wtedy na zadaniu i nie pozwalał, by cokolwiek go rozpraszało.
Gdy jesteś całkowicie skoncentrowany na tym, co właśnie robisz, twoje myśli nie błądzą bez celu i czujesz się szczęśliwszy. Jesteś skupiony tylko na tym co dzieje się w danej chwili.
Tak powiedział wtedy starszy pan.
Młodzieniec uświadomił sobie, że od dawna nie czuł się w ten sposób – ani w pracy, ani nigdzie indziej. Ciągle martwił się tym, co zdarzyło się wcześniej, lub tym, co stanie się w przyszłości.
Rozejrzał się po wnętrzu chatki. Spojrzał na ogień płonący w kominku. W tym momencie nie myślał w ogóle o przeszłości. I nie martwił się tym, co przyniesie przyszłość. Po prostu cieszył się tym, gdzie jest, i tym co właśnie robi. Uśmiechnął się. Naprawdę poczuł się świetnie.
Po prostu cieszył się tym, co jest. Z radością przeżywał tę chwilę. Nagle go olśniło. Oczywiście!!! Wiedział już, czym jest Prezent... czym zawsze był i czym jest teraz.

Prezent nie jest schowany w przeszłości ani w przyszłości
Prezentem jest chwila obecna.!
Prezent to teraźniejszość!

Młodzieniec uśmiechnął się szeroko. To było przecież oczywiste! Odetchnął głęboko i rozluźnił się. Rozejrzał się po domku i wydawało mu się, że widzi go po raz pierwszy.
Wyszedł na zewnątrz i ujrzał sylwetki drzew na tle ciemnego nieba i śnieg na szczytach gór w oddali. Zobaczył odbicie księżyca w jeziorze i usłyszał wieczorne trele ptaków.
Docierało do niego teraz tyle rzeczy, które były wokół przez cały czas, choć wcześniej zupełnie ich nie dostrzegał.
Od dawna nie był tak spokojny i szczęśliwy. Nie czuł się wcale nieudacznikiem. Im bardziej koncentrował się na teraźniejszości, tym większego nabierała ona sensu.
Zycie w teraźniejszości oznacza skupienie się na tym, co się akurat dziej! To dostrzeganie darów, które otrzymujesz każdego dnia.
Pomyślał, że ilekroć jest skupiony na tym, co właśnie robi, zatapia się w teraźniejszości. Jest jak ten artysta, który zbudował wspaniały kominek.
Teraz dopiero zrozumiał, co starszy pan usiłował mu przekazać od najwcześniejszych lat.
Kiedy jesteś w teraźniejszości, czujesz się szczęśliwszy i mocniejszy.

Następnego ranka młodzieniec obudził się pełen energii. Nie mógł się doczekać, kiedy pójdzie do starszego pana i opowie mu o swoim odkryciu. Ubierając się, po prostu nie wierzył, że ma w sobie tyle zapału.
Pamiętał, co czuł poprzedniego wieczora. Dokonał swojego odkrycia, gdy skupił się na tym, gdzie był i co robił, tu i teraz. Nie myślał o niczym innym.
Cieszył się, że wyjechał w góry, aby pobyć trochę sam ze sobą. Ten wyjazd pomógł mu odzyskać wiarę w siebie.
Pilnował się, żeby teraz też być w teraźniejszości. Wziął głęboki oddech i znów poczuł ten wewnętrzny spokój.
„Niesamowite, jakie to proste i jak szybko działa – pomyślał. Ale zaraz zmarszczył brwi i zadał sobie pytanie: - Czy to możliwe, że Prezent jest aż tak prosty? Zycie wydaje się bardziej skomplikowane. A już na pewno praca. Czy samo zanurzenie się w teraźniejszości może sprawić, że człowiek będzie szczęśliwszy i mocniejszy?”
Najwyraźniej w jego przypadku tak właśnie było.
Gdy szykował się do wyjazdu, ogarnęły go wątpliwości. Czy bywa podobnie, gdy „tu i teraz” nie jest tak przyjemnie, jak wakacje tutaj? Gdy człowiek jest w dobrej sytuacji – to jedno, a gdy znajdzie się w złej – to zupełnie co innego.


PS. Opowiadanie to pochodzi z książki Prezent, autorstwa 
Spencera Johnsona (tak, tak - tego samego Pana, który napisał Kto zabrał mój ser?).
PS2. Książka w oryginale była napisana w języku angielskim. Zastosowano w niej grę słów, która ukazuje
prawdziwą wartość teraźniejszości:

Angielskie słowo "present", oznacza prezent, ale również teraźniejszość, współczesność, chwilę obecną.
   
PS3. Przy okazji polecam wrócić do posta pt. Znasz to?
w którym znajdziesz sposób na bycie "tu i teraz"

Brak komentarzy: