sobota, 28 lutego 2009

„Każdy jest kowalem własnego losu”


– to zdanie wypowiedział kiedyś Apiusz Klaudiusz (Appius Claudius Caecus). Jest znane i przytaczane do dziś.
Zastanówmy się, choć przez chwilę, nad głębokim sensem tych słów.

Życiowe prawdy są prostymi prawdami i nie trzeba ich nadmiernie komplikować.
Mark Twain

Jeśli z uwagą czytasz ten blog, to zapewne zwróciłeś/zwróciłaś uwagę na to, że wszystko, co zostało napisane do tej pory dałoby się zamknąć w kilku (maksymalnie-kilkunastu) zdaniach. Dlatego pamiętaj – W PROSTOCIE PIĘKNO i SIŁA. Uwierz w to, że proste wskazówki są:

1. Łatwiejsze do wykonania,
2. A przede wszystkim skuteczniejsze.

Wiem, że natura ludzka ma tendencję do komplikowania wszystkiego - zupełnie niepotrzebnie. Zwalcz to w sobie! (Wrócę do tego tematu w osobnym poście).

Zacznijmy od wydarzeń bieżących.
Czy zauważyłeś/zauważyłaś jakie słowo jest teraz na topie? - prasa, radio, telewizja, czy internet grzmią nieustanie: "kryzys,kryzys, kryzys!!!"
Czy ktoś z was w ogóle widział ten "kryzys"??? Powiecie może: "Ale ludzie tracą pracę, zamykane są zakłady, etc." - BZDURA! Takie zjawiska zawsze były i będą. Sam przeżyłem coś podobnego - nie raz traciłem pracę, ale zawsze pojawiała się inna ("koniec to początek" - co Ty na to?).
A moje ostatnie miejsce pracy? - Prosperuje w dobie "kryzysu" tak dobrze, jak nigdy przedtem. Nie słuchaj jajogłowych! Wyrzuć telewizor przez okno albo daj mu porządnego kopniaka! Przestań oglądać wiadomości! Powiesz - "Ale ja muszę być na bieżąco z wydarzeniami" - BZDURA!
Jedyne co musisz (o ile w ogóle cokolwiek "musisz" - wg. mnie nikt nic nie musi - ewentualnie "powinien") to dbać o swoje dobre samopoczucie, które sprzyja rozwojowi i buduje dobrą atmosferę.
Kto i w jakim celu prowadzi tę destrukcyjną propagandę? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że kryzys nie istnieje tak długo, jak sami w to nie uwierzymy!


Luty jest szczególnym dla mnie miesiącem, dlatego postanowiłem w jego ostatni dzień napisać coś szczególnego. Post ten jest długi, bo zawiera sporo inspirujących opowiadań. Zatem wart jest przeczytania od początku do końca!

Oto pierwsza historia.
W ebook-u „Motywacja bez granic” znalazłem bardzo ciekawe wyniki eksperymentu.
Otóż naukowcy przeprowadzili badania pod tytułem: „Chęć życia”.
Wrzucili myszy do słoików z wodą i patrzeli jak długo będą walczyć o życie. W pierwszym przypadku myszy wytrzymywały jedną godzinę, po czym je wyławiano.
Po kilku dniach powtórzono eksperyment. Co się okazało? Przypuszczano, że myszy będą pływać dwa razy dłużej, niestety myszy okazały się sprytniejsze i już po połowie poprzedniego czasu poddawały się, wiedziały, że zostaną wyłowione.
Ten przykład obrazuje nas ludzi: przez wiele lat dostawaliśmy pomoc: rządową, od rodziców, przyjaciół.
Czasem musimy jednak dostać porządnego kopniaka w pupę.
Nie ukrywajmy się z tym, większość ludzi na świecie jest po prostu leniwa i przyzwyczajona do komfortu.
Klucz do sukcesu jest taki:
Porzuć bezpieczeństwo, w którym dziś się znajdujesz dla tego, kim możesz się stać. Dopóki nie uczynisz czegoś ponad to, czego już dokonałeś, nigdy się nie rozwiniesz. Stawiaj czoła przeszkodom na tyle dużym, aby ich pokonanie miało dla Ciebie znaczenie.

Wspaniały jest przykład Orłów.
Te stworzenia budują swoje gniazda wysoko z bardzo ostrych gałęzi, dla swoich dzieci tworzą wyściółkę z liści i gałązek.
Po pewnym czasie, gdy nadchodzi czas nauki latania, dorosły orzeł wygrzebuje liście i gałązki z pod swojego dziecka. Co się dzieje? W krótkiej chwili mały orzełek czuję się niewygodnie i jest zmuszony do tego, aby skoczyć w nieznane. Ludzie, a w szczególności rodzice nie wykorzystują metody Orła, nawet, gdy człowiek opuści już gniazdo, buduje podobne z jeszcze większych liści i miękkich gałązek. Dlaczego niektórzy osiągają sukces szybciej od pozostałych? Ponieważ Ci drudzy wybierają rzeczy, które w rzeczywistości nie są wygodne, przyjemne, ale konieczne - podejmują trud mądrej pracy. Ci pierwsi wybierają przyjemność, ciepłe ognisko i rutynowe zajęcia, poniżej swoich możliwości. W obu przypadkach ludzie podejmują świadomą decyzję.

Usuń ze swojego słownika słowo problem i zastąp słowem wyzwanie. Życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące.
Donna Watsonon

Pozwól, że opowiem Ci kolejną metaforyczną historię:

„Dwa małe nasionka zostały zasadzone na wiosnę w żyznej glebie. „Chcę urosnąć” – powiedziało jedno z nasionek. I wkrótce to nasionko zaczęło zapuszczać korzenie głęboko w ziemię, a roślina przeszyła twardą skorupę ziemi. Otworzyła ramiona i serce ku wiośnie. Krótko potem jej pączki zaczęły kwitnąć. Roślinka zaczęła czuć ciepło słońca na liściach i poranną rosę na swoich płatkach. Rosła szczęśliwie i dumnie.
Drugie nasionko powiedziało: „Nie jestem pewne, czy chcę rosnąć”. „Nie chcę zapuszczać moich korzeni, ponieważ nie wiem, gdzie one się znajdą. I nie chcę kiełkować przez skorupę ziemi, bo mogę uszkodzić się po drodze. Jeśli pozwolę moim pączkom zakwitnąć, jakieś dziecko może przyjść i wyrwać mnie. Myślę, więc, że poleżę sobie tutaj, zaczekam i zobaczę, co się stanie”.
Pewnego dnia kogut przechodził koło dwóch nasionek. Odwrócił głowę na bok i podziwiał nasionko, które tak pięknie wyrosło. Później kogut zaczął drapać ziemie i zobaczył nasionko, które nie urosło, więc je zjadł.”
Bajka ta przypomina nam, że jeżeli nie będziemy chcieli iść naprzód, jeżeli nie będziemy chcieli urosnąć, jeżeli nie będziemy chcieli podjąć ryzyka, zostaniemy pochłonięci przez nasze życie.


Boże, daj mi odwagę, bym zmieniał rzeczy, które zmienić mogę, spokój bym godził się z rzeczami, który nie mogę zmienić oraz mądrość, bym potrafił je rozróżnić.
Św. Franciszek z Asyżu


Każdy z nas może jutro być lepszy, i będzie, jeśli zacznie doskonalić się jeszcze dziś!
Przeszłość już była - nie mamy na nią wpływu. Przyszłość dopiero będzie, ale działając tu i teraz, czyli w teraźniejszości mamy wpływ na to jak będzie wyglądała ów przyszłość.

Powinieneś spędzać trochę czasu w towarzystwie tych, którzy Cię inspirują i pobudzają Twoje myślenie, podsycają Twoje marzenie. Pozytywna postawa umysłowa jest konieczna, aby to życie płaciło Ci na twoich warunkach. Bez tej postawy nigdy żaden człowiek nie osiągnął nic wielkiego. Zrozum, nikt nie może zranić twoich uczuć, rozzłościć cię albo przestraszyć bez twojej pełnej współpracy i zgody. Zamykaj umysł dla takich ludzi, nie lękaj się tego, że ktoś w wyniku tego odrzuci Cię.

Człowieka z charakterem pociąga to, co jest trudne, ponieważ dopiero w zmaganiach z przeciwnościami potrafi sobie uświadomić swój własny potencjał.
Charles de Gaulle


Osobiście uważam za bardzo ważną życiową zasadę, aby "żyć i nie ranić innych".
Będąc "sternikiem własnego losu" należałoby o tym pamiętać. Jednak, żeby była jasność, nie jestem zwolennikiem nadstawiania "drugiego policzka". Dlatego nie rańmy innych, ale również nie dajmy sami się ranić!

Oto kolejne mądre historie:

“Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i z kimś się pokłóci. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień. Odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa.
Poszedł, więc do ojca i powiedział mu to. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwoźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i z nikim się nie pokłóci. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe.
Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: "Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś złego, zostawiasz w nim ranę. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyciągnąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie.”

Charles M. Schwab miał 72 lata, kiedy został pozwany do sądu o dużą sumę pieniędzy. Ponieważ był jednym z najbogatszych ludzi tamtych czasów, mógł iść i bronić swoich racji.
Zdecydował się walczyć i wygrał. Nadszedł dzień, kiedy chciał przemówić w swoim własnym imieniu i dlatego zapytał sędziego, czy może coś oświadczyć przed opuszczeniem sądu. Sędzia się zgodził.
Schwab przemówił na sali sądowej: - “Jestem starym człowiekiem i chcę powiedzieć, że 90 procent moich kłopotów w życiu było spowodowanych tym, że jestem dobry dla innych ludzi. Jeżeli wy, młodsi, chcecie uniknąć kłopotów, bądźcie twardzi i mówcie wszystkim “nie”. Wtedy bezboleśnie przejdziecie przez życie.”

A na zakończenie historia bez zbędnego wprowadzenia:
"Pewnego upalnego lata w Paryżu ogłoszono konkurs. Był to konkurs niecodzienny jak dla owego miasta, bo adresatem były stworzenia popularne w kraju, jednak bynajmniej nie ze względu na ich mądrość czy urodę. Treść ogłoszenia brzmiała: "Atrakcyjna nagroda w postaci całkowicie wolnego, niezależnego, pełnego much i komarów bajorka w centrum miasta po wsze czasy dla żaby, która jako pierwsza zdoła wejść na Wieżę Eiffela. Start w samo południe 1 sierpnia tegoż roku." Jak wiadomo, dla żaby taki zakątek gwarantujący pełną swobodę i mnóstwo pożywienia to nie lada gratka. Wiadomość taka nie mogła pozostać bez echa. Zebrał się więc o umówionej porze całkiem spory tłum żabich gapiów, oraz setki startujących w konkursie. Ach jakież dały się słyszeć okrzyki z tłumu gapiów:

-Nie idźcie tam!

-Wyschniecie na słońcu!

-Zjedzą was mewy!

-Pospadacie!

-To pewna śmierć!

-Nigdy żadna żaba stamtąd nie wróciła chyba, że w czyimś żołądku! Żadna żaba nigdy tam nawet nie była!

…oraz wiele innych okrzyków "zagrzewających do walki". Skutek tego był opłakany.
Na pięć minut przed startem zrezygnowało kilkaset płazów przed chwilą jeszcze żądnych wrażeń i przygód. Zostało około 100 zawodników marzących o wygodnym, bezpiecznym i beztroskim życiu w centrum Stolicy. "-Start!!!" Ruszyły żaby po schodach ku szczytowi wieży. Znów tłum gapiów, do których dołączyli również ci, których obleciał strach, zaczął skandować swoje złowrogie hasła... "-Zawracajcie póki jeszcze możecie!!!". Po pierwszym piętrze zostało już tylko dziesięciu śmiałków. Po drugim jeden i żeby było dziwniej; osobnik marnej postury, w średnim wieku, lekko przygarbiony. Kiedy już dotarł na czubek Wieży, gratulacjom i owacjom wydawało się nie być końca. Jako pierwsza wywiad przeprowadziła znana gazeta " Le Figarro". Zadano zwycięzcy koronne pytanie: "-Jak to jest możliwe, że jako jedyny uczestnik wyścigu dotarł na sam szczyt wieży?" Odpowiedź żaby, a właściwie jej brak wprawił wszystkich w osłupienie. Okazało się, bowiem, że owa zwycięska żaba była zupełnie głucha..."

Czas na prolog: Żadna żaba nie została pożarta przez ptaki, nie uschła na słońcu, nie spadła w przepaść. Wszystkie żaby, które zrezygnowały starają się nie wychylać z kanałów z obawy przed ptactwem, rozdeptaniem lub pożarciem. Zwycięzca żyje długo i szczęśliwie...

Życie jest jak taksówka, możesz być kierowcą lub pasażerem, wybór należy do Ciebie.
Robert Kiyosaki


Brak komentarzy: