Dziś będzie bardzo krótko.
Chciałbym jedynie zwrócić Twoją uwagę na doskonałą książkę, nad którą od kilku dni spędzam każdą wolną chwilę.
Mowa tu o książce Bena Sweetlanda, „Bogać się, kiedy śpisz”.
Tytuł posta został zapożyczony właśnie od jednego z rozdziałów w/w książki.
Ósmy rozdział dotyczy tematu pieniędzy
(i jest kontynuacją naszego poprzedniego posta).
Wynika z niego, że pieniądz papierowy to nie jest coś realnego i faktycznie nie kupujemy za niego żadnego produktu. Za pieniądze możemy kupić jedynie ludzką pracę, dzięki której powstał jakiś produkt.
Wniosek?
Nie należy koncentrować się na pieniądzach, które nie są czymś realnym, ale na tych rzeczach i przedmiotach, których pragniesz. Jak to zrobić? O wszystkim dowiesz się jak przestudiujesz całą genialną książkę Sweetlanda.
Żeby zachęcić Cię do lektury „Bogać się, kiedy śpisz” zamieszczam poniżej urywek audiobooka z omawianego rozdziału
Sugeruję potraktować tą książkę poważnie, bo inaczej będziesz żałował tak, jak ten Pan:
Chciałbym jedynie zwrócić Twoją uwagę na doskonałą książkę, nad którą od kilku dni spędzam każdą wolną chwilę.
Mowa tu o książce Bena Sweetlanda, „Bogać się, kiedy śpisz”.
Tytuł posta został zapożyczony właśnie od jednego z rozdziałów w/w książki.
Ósmy rozdział dotyczy tematu pieniędzy
(i jest kontynuacją naszego poprzedniego posta).
Wynika z niego, że pieniądz papierowy to nie jest coś realnego i faktycznie nie kupujemy za niego żadnego produktu. Za pieniądze możemy kupić jedynie ludzką pracę, dzięki której powstał jakiś produkt.
Wniosek?
Nie należy koncentrować się na pieniądzach, które nie są czymś realnym, ale na tych rzeczach i przedmiotach, których pragniesz. Jak to zrobić? O wszystkim dowiesz się jak przestudiujesz całą genialną książkę Sweetlanda.
Żeby zachęcić Cię do lektury „Bogać się, kiedy śpisz” zamieszczam poniżej urywek audiobooka z omawianego rozdziału
Sugeruję potraktować tą książkę poważnie, bo inaczej będziesz żałował tak, jak ten Pan:
Ben Sweetland, „Bogać się, kiedy śpisz”"Po zakupie książki musiała poczekać na doczytanie innych. Gdy do niej się "dobrałem" żałowałem, dlaczego nie sięgnąłem wcześniej po nią! To jest jedna z najlepszych, jakie dotąd czytałem. Powinna być jedną z lektur obowiązkowych w szkole.
Przez kilka miesięcy przesłuchałem ją jakieś trzydzieści razy, gdy mnie ogarniają jakieś wątpliwości wybieram losowo jakiś rozdział i zamiast radia w aucie słucham tej książki. Polecam każdemu."
Jacek Pucek, zawód elektryk, elektronik
1 komentarz:
Świetne! I takie prawdziwe, bo kiedy cieszymy się samym wyobrażaniem sobie, że coś osiągnęliśmy, bardzo szybko staje się to prawdą.
Miłoszu, poza tym muszę pochwalić całego Twojego bloga. Piszesz naprawdę bardzo mądre rzeczy.
Prześlij komentarz