W drogę!
Śmiało mogę napisać, że dzisiejszy temat jest według mnie kluczowy w każdej dziedzinie naszego życia.
Osoba, która będzie nam towarzyszyła w dzisiejszej "podróży" to Joe Vitale (metafizyk, bardziej znany, jako guru marketingu internetowego).
Być może znasz Joe, jako autora światowego bestselleru Hipnotyczny Marketing ( jeśli interesuję Ciebie ta tematyka to zapraszam tutaj -->kliknij<-- a="">) a może widziałeś/aś film lub czytałeś/aś The Secret - jeśli nie to gorąco zachęcam - znajdziesz go na -->www.tiny.pl/37xd
Co zatem jest tą najważniejszą sprawą??? Odpowiedź na prawdopodobnie najtrudniejsze z pytań:
- Czego tak naprawdę chcesz w życiu/od życia?
Są na świecie ludzie, którym życie "się przydarza", mam na myśli to, że miotani są przez tak zwany "los" czy "przypadek". Powiedzmy sobie stanowczo - w życiu nie ma przypadków"!!! Jako "istoty rozumne", świadomie dążące do celu sami wyznaczamy (a przynajmniej powinniśmy) drogę którą podążamy i to my odpowiadamy za wszystko to co nas na niej spotyka!
Zdaję sobie sprawę, że są to mocne słowa - i takie mają właśnie być, aby wstrząsnąć u podstaw naszym światopoglądem, niemal krzycząc: "Obudź się i weź życie w swoje ręce!"
Dlaczego wspomniałem Joe Vitale? Otóż opisuje on "regułę przyciągania".
Zapytasz pewnie - a co to jest? - bardzo dobre pytanie!
Vitale opisuje to bardzo obrazowo:
Zdaję sobie sprawę, że są to mocne słowa - i takie mają właśnie być, aby wstrząsnąć u podstaw naszym światopoglądem, niemal krzycząc: "Obudź się i weź życie w swoje ręce!"
Dlaczego wspomniałem Joe Vitale? Otóż opisuje on "regułę przyciągania".
Zapytasz pewnie - a co to jest? - bardzo dobre pytanie!
Vitale opisuje to bardzo obrazowo:
"To tak, jakby wszechświat był twym katalogiem, a ty przeglądasz go sobie i wybierasz: "Chciałbym to przeżyć. Chciałbym mieć ten produkt, żyć z taką osobą...Ty po prostu robisz zamówienie u Wszechświata - to naprawdę takie proste."
Według mnie - nie znając celu zmierzamy donikąd. Dlatego zanim włożysz na nogi swoje "7 milowe buty" do sukcesu, gorąco namawiam każdego z Was, aby zastanowił się nad tym najważniejszym z pytań i odpowiedział "Czego pragnę najbardziej?"
A na koniec dzisiejszego posta kilka słów od Teodora Roosevela. Powiedział on kiedyś coś, co idealnie pasuje jako podsumowanie tego wątku - ku pokrzepieniu waszych walecznych serc:
"To nie krytyk się liczy. Nie ktoś, kto wskazuje potknięcia w działaniu człowieka silnego, albo na to, co człowiek dokonujący wielkich czynów mógł był zrobić lepiej. Zasługa należy się temu, kto naprawdę jest na ringu, kogo twarz usmarowana jest kurzem, potem i krwią, kto dzielnie dąży do celu, kto błądzi i raz po raz nie w pełni osiąga swój cel, ponieważ nie ma wysiłku bez błędu i niedoskonałości. Zasługa należy się temu, kto zna wielki entuzjazm, wielkie poświęcenie, kto spala się dla wzniosłej sprawy, kto w przypadku powodzenia zna smak triumfu z wielkiego osiągnięcia, zaś w przypadku klęski, że wie, że poniósł ją dokonując śmiałych czynów, wie zatem, że jego miejsce nigdy nie będzie wśród tych zimnych i lękliwych dusz, które nie zaznały ani zwycięstwa, ani klęski.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz